Porządkowanie zniszczonych lasów potrwa półtora roku
Półtora roku ma potrwać uporządkowanie 1500 ha zniszczonych lasów w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie (Śląskie), gdzie w piątek przeszła trąba powietrzna. Kolejnych 3-4 lat potrzeba na zasadzenie nowych drzew, a całkowita odbudowa leśnego ekosystemu to cały wiek.
Jak podali leśnicy, w ciągu kilkunastu minut trąba powietrzna zniszczyła 1500 ha lasów, w tym 800 ha doszczętnie. - Dla porównania to powierzchnia ok. 2200 boisk do piłki nożnej. Drzewa są albo połamane, albo poukręcane, albo stanowią wywały, czyli razem z korzeniami uległy przewróceniu - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Wiesław Kucharski, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach.
Gospodarze liczą straty po nawałnicach. Są pieniądze na wsparcie
- Tam, gdzie drzewostany zostały zniszczone doszczętnie, tam będziemy musieli posadzić je zupełnie na nowo, a pozostałe tereny będziemy uzupełniać i w ten sposób zabliźniać rany - dodał Robert Pabian, nadleśniczy z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Dodał, że same prace porządkowe mają potrwać półtora roku - do końca 2018 r.
- W pierwszej kolejności będziemy koncentrować się na drewnie, które będzie miało jeszcze jakąś wartość (choć do użytku energetycznego, opałowego - PAP). Następnie ok. 3-4 lat będzie trwało posadzenie nowych drzew, ale jeszcze nie do końca znamy ten areał, który będzie tego wymagał. Jednocześnie należy też pamiętać, że ekosystem leśny w pełni odbudowuje się 100 lat - mówił nadleśniczy.
Obiecał jednak, że za 5 lat na zniszczonych terenach będzie już zielono, choć jeszcze bez cienia. Masę drewna do uprzątnięcia leśnicy oszacowali na ok. 300 tys. m sześć. Szacunkowe wielkości kosztów na razie nie są jeszcze znane. - Na pewno są to miliony złotych. Koszt samego zasadzenia nowych drzew to pewnie ok. 7-8 mln zł - podał nadleśniczy.
Lasy Państwowe chcą inwestować wspólnie z samorządami
Nieznane jeszcze są również szacunki dotyczące strat. Jednak Kucharski porównał tę klęskę do podobnych zniszczeń z 2008 r. - wówczas strata wyniosła 85 mln zł.
Obecny na miejscu klęski Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski podkreślił, że "na szczęście" ten surowiec drzewny będzie mógł być wykorzystany do celów energetycznych, opałowych.
Jak tłumaczył, po uporządkowaniu tzw. stanu sanitarnego, najbardziej wartościowe drewno pozostanie do dyspozycji nabywców tego surowca, a pozostałe zostanie przewiezione do składu. Jeden z takich składów ma powstać na terenie zniszczonej nieopodal plantacji modrzewiowej.
Zapewnił też o wsparciu finansowym na działania porządkowe z funduszu leśnego w wysokości 2 mln zł.
Ze względów bezpieczeństwa aż do czasu uporządkowania zniszczonych terenów wejście tam będzie zabronione. Chodzi o lasy pomiędzy miejscowościami: Jankowice, Górki Śląskie, Nędza, Siedliska, Dziergowice i Kuźnia Raciborska.