Polscy i niemieccy policjanci w gospodarstwie. Co się stało?
Funkcjonariusze dolnośląskiej policji wspólnie z kolegami po fachu z Niemiec, a nawet Europolu na terenie powiatu lubińskiego realizowali postanowienia Europejskiego Nakazu Dochodzeniowego. W gospodarstwie zabezpieczyli m.in. części z kradzionych aut.
Stróże prawa zza naszej zachodniej granicy utworzyli z policjantami pionu kryminalnego jednostki w Lubinie i z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zespół zadaniowy do zwalczania przestępczości samochodowej.
"Dziupla" w gospodarstwie. Lexusa rozbierali w stodole
W lipcu ruszyli do działania w terenie. - W czasie przeprowadzonych czynności sprawdzono kilku mieszkań i jedną posiadłość rolną - podała mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z zespołu prasowego wrocławskiej KWP.
W ramach akcji śledczy ujawnili i zabezpieczyli części samochodowe z ręcznie usuniętymi numerami identyfikacyjnymi.
Niemieccy eksperci motoryzacyjni byli w stanie zidentyfikować kilkanaście z nich, jako powiązanych z 13 skradzionymi pojazdami z Niemiec i Polski. Przeszukania zakończyły się ponadto przechwyceniem narkotyków, amunicji i sprzętu elektronicznego.
- Wsparcia udzielił Europol, wysyłając do Polski eksperta, który pomógł śledczym, dokonując analizy w czasie rzeczywistym i udzielając informacji operacyjnych z baz danych. Eksperci medycyny sądowej Europolu przeprowadzą dalsze badania kryminalistyczne zabezpieczonych części samochodowych - podsumowuje Pieprzycka.
Europol w komunikacie informuje, że działania na Dolnym Śląsku miały związek z rozbiciem dobrze zorganizowanej grupy przestępczej, która kradła drogie samochody wyposażone w systemy bezkluczykowe.
Podejrzewana jest o kradzież co najmniej 34 pojazdów o wartości ponad 1,4 mln euro. Siedmiu podejrzanych o członkostwo w szajce aresztowano w listopadzie 2019 r., a w maju i czerwcu br. ujęto w Norwegii i Polsce dwóch Polaków uważanych za liderów grupy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl