Podpalił bele słomy. I nie wie, dlaczego to zrobił...
Policjanci z Pińczowa (woj. świętokrzyskie) zatrzymali 20-letniego sprawcę podpalenia bel siana. Młodemu piromanowi grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
To efekt śledztwa, jakie pińczowscy stróże prawa prowadzili po zgłoszeniu o palących się belach siana na łące w jednej z okolicznych wiosek.
Seria zagadkowych pożarów. 16-letni piroman wpadł w ręce policjantów
"Prowadzący akcję gaśniczą strażacy stwierdzili, że pożar jest wynikiem podpalenia. W ten sposób nieznany wówczas sprawca spowodował całkowite zniszczenie 10 sztuk dużych beli o łącznej wartości około 1000 złotych" - relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Pińczowie.
Już podczas dogaszania pogorzeliska śledczy rozpoczęli czynności mające na celu ustalić sprawcę podpalenia. Szybko okazało się, że jest to 20-letni mieszkaniec pobliskiej wsi.
"Ponieważ w chwili zatrzymania był w stanie upojenia alkoholowego, noc musiał spędzić w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu przyznał się do dokonania tego bezmyślnego czynu. Nie miał przy tym do powiedzenia nic sensownego, co choć w części tłumaczyłoby jego działanie" - podaje pińczowska KPP.
20-latkowi przedstawiono już zarzut zniszczenia cudzego mienia, ale - jak podkreślają stróże prawa - czynności w tej sprawie nie zostały jeszcze zakończone. Młodemu mężczyźnie, który wcześniej był już notowany za przestępstwa przeciwko mieniu, grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
W więzieniu może także wylądować na kilka lat 56-letni mieszkaniec gminy Stupsk (pow. mławski, woj. mazowieckie). Został zatrzymany w miejscowości Milewo-Szwejki (pow. przasnyski, woj. mazowieckie), chwilę po kradzieży czterech prosiat o łącznej wartości około 800 złotych na szkodę mieszkańca pow. ciechanowskiego.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl