Podpalacz lasu i złodzieje drewna za kratkami
Przed sądem staną wkrótce sprawcy "leśnych" przestępstw w Wielkopolsce i na Podkarpaciu. Do winy przyznali się i złodzieje drewna, i podpalacz, który spowodował straty sięgające ok. 50 tys. zł.
Śledztwo zakończone zatrzymaniem tego ostatniego ruszyło po pożarze, do którego doszło 20 czerwca na terenie gminy Godziesze Wielkie (pow. kaliski, woj. wielkopolskie). Ustalono wówczas, że poszycie leśne w 94-letnim lesie sosnowym stanęło w płomieniach w wyniku podpalenia.
Dzielnicowy pobiegł ratować gospodarstwa. Ogień zbliżał się szybko
Do kolejnych dziewięciu podpaleń doszło wkrótce na terenie sąsiedniej gminy Brzeziny.
- Funkcjonariusze zajmujący się wyjaśnianiem spraw nie tylko szczegółowo analizowali zebrany materiał dowodowy i przesłuchiwali świadków, ale równolegle prowadzili czynności operacyjne współpracując z funkcjonariuszami Służby Leśnej. Sprawdzono wiele nowych informacji i poszlak. Zebrano dowody m.in. z monitoringu leśnego, które dały podstawę do wytypowania oraz zatrzymania podejrzanego - opisuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Okazał się nim 51-letni mieszkaniec gminy Brzeziny. Usłyszał łącznie 10 zarzutów i przyznał się do winy. - Za czyny, o które jest podejrzany, a które spowodowały straty szacowane na blisko 50 tysięcy złotych, odpowie już wkrótce przed sądem. Za tego typu przestępstwa grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności - podaje Jaworska-Wojnicz.
Groźne pożary domów i budynków gospodarczych
Taki sam wymiar kary grozi dwóm mężczyznom zatrzymanym przez brzozowskich (woj. podkarpackie) policjantów. Gdy leśniczy zawiadamiał dyżurnego komendy o kradzieży drewna ze składu w Górkach o wartości ponad 500 zł, mundurowi akurat zatrzymali do kontroli drogowej dostawczego volkswagena, którym - jak się okazało - wywożone było drewno ze wskazanego składu.
Za kierownicą pojazdu siedział 29-letni mieszkaniec Pakoszówki, a pasażerem był 39-latek z tej samej miejscowości.
Badanie alkomatem wykazało u kierowcy ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie (będzie za to dodatkowo odpowiadał, jak też za złamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów do 2021 roku).
"Mężczyźni przyznali się do kradzieży. Okazało się, że skradzione drewno sprzedali i gdy jechali po kolejną partię, zostali zatrzymani przez policjantów" - relacjonuje brzozowska komenda.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl