Dzielnicowy pobiegł ratować gospodarstwa. Ogień zbliżał się szybko
Pożar nie okazał się tak groźny, jak by się mogło wydawać, ale dzielnicowy "strzegący" wiosek w północnej części gminy Łyszkowice (pow. łowicki, woj. łódzkie) spisał się na medal.
Podczas obchodu swojego rejonu st. sierż. Bartłomiej Tryngiel w miejscowości Seligów zauważył rozprzestrzeniający się pożar trawy i poszycia leśnego w rejonie wiaduktu autostradowego. Natychmiast powiadomił o tym dyżurnego łowickiej policji oraz straży pożarnej.
Groźne pożary domów i budynków gospodarczych
"Ogień bardzo szybko rozprzestrzeniał się na pobliskie drzewa, za którymi znajdowały się uprawy zbóż oraz budynki mieszkalne. W trosce o bezpieczeństwo, nie czekając na przyjazd służb ratunkowych, bez wahania pobiegł do pobliskich domostw, ostrzegając mieszkańców o konieczności opuszczenia ich ze względu na występujące zagrożenie" - relacjonuje łowicka komenda.
Być może właśnie dzięki szybkiej reakcji stróża prawa nikt nie odniósł obrażeń. Strażakom bardzo szybko udało się bowiem opanować płomienie.
"Po dojeździe na miejsce zdarzenia została rozwinięta linia gaśnicza, tzw. szybkie natarcie. Pożar został opanowany w przeciągu 10 min. od przyjazdu jednostek. Pogorzelisko zostało potem dokładnie przelane w celu zapobiegnięcia ponownemu pojawieniu się ognia" - podaje jednostka OSP Łyszkowice.
Niemal doszczętnie spłonęła natomiast stodoła wraz z przyległym pomieszczeniem gospodarczym w miejscowości Sieraków pod Kielcami (woj. świętokrzyskie). Przed przybyciem na miejsce zdarzenia strażaków, właściciel ewakuował zwierzęta. Nie obyło się bez rozbiórki nadpalonych elementów.
W płomieniach stanęło też niezamieszkałe siedlisko w Rudce koło Sieniawy na Podkarpaciu. Dom i stodoła nie nadają się do użytku.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl