PO ponownie atakuje Jurgiela: zajmuje się stołkami, a nie rolnikami
PO żąda od ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, żeby zajął się rolnikami, ich sprawami i trudnościami, a nie "centralnym sterowaniem stołkami" - podkreśliła w piątek posłanka Dorota Niedziela. Wskazywała też na "absurdy" ustawy o ziemi rolnej.
Ustawa o obrocie ziemią zakłada, że nabywcą ziemi rolnej może być jedynie rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która osobiście gospodaruje na gruntach do 300 ha, posiada kwalifikacje rolnicze oraz co najmniej od 5 lat zamieszkuje w gminie, gdzie jest położona co najmniej jedna działka gospodarstwa.
Ludzie boją się, że stracą pracę. Fuzja agencji wzbudza emocje
Na początku grudnia Sejm uchwalił nowelę tej ustawy, zakładającą rozszerzenie katalogu podmiotów zobowiązanych do przesyłania MSWiA dokumentów o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.
Na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, pełniąca funkcję szefa resortu rolnictwa i rozwoju wsi w "gabinecie cieni" PO, posłanka Dorota Niedziela wskazywała na "absurdy" pojawiające się w ustawie o ziemi rolnej m.in. na kwestię dziedziczenia.
- Dziecko nie może dostać ziemi od rodzica, jeżeli mąż córki nie jest rolnikiem. Musi prosić Agencję Nieruchomości Rolnych, by wyraziła zgodę na dziedziczenie. Drugi absurd to ten, w którym rolnik kupił ziemię po 30 kwietnia 2016 roku i musi prosić sąd, by mógł przekazać ziemię swoim dzieciom. Takich absurdów jest mnóstwo. Żądamy więc od ministra Jurgiela, żeby zajął się tylko i wyłącznie rolnictwem, a nie stołkami - zaapelowała.
Posłanka PO krytykowała także politykę kadrową szefa resortu rolnictwa Jurgiela.
Jurgiel: konsolidacja inspekcji ma przynieść oszczędności
- Pan minister obiecał naprawę tych absurdów, a nie wykonał żadnego ruchu dotyczącego tej naprawy. Żądamy od niego, żeby zajął się rolnikami, ich sprawami i trudnościami, a nie centralnym sterowaniem stołkami - podkreśliła.
W ocenie Niedzieli, Jurgiel nie zajmuje się ministerstwem rolnictwa, a "ministerstwem centralnego sterowania stołkami". Posłanka zaapelowała także o "zaprzestanie chaosu w Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Rynku Rolnego. Jej zdaniem, agencje nie są zdolne do pracy, a rolnicy "będą czekać wiele miesięcy na decyzję agencji o dzierżawie i sprzedaży ziemi".
Jan Grabiec, rzecznik PO przypomniał, że poprawki, które miały odpowiedzieć na problemy rolników były składane przez posłów Platformy już podczas prac nad ustawą. Dodał, że gospodarze "odbijają się od bariery urzędniczej, muszą prosić o różnego rodzaju zaświadczenia, a agencje tłumaczą, że nie dostaną zaświadczeń, bo trwa Armagedon kadrowy, bo zwolniono dyrektorów, kierowników, nie ma kto stemplować nie ma kto wydawać zgód, bo agencje czekają na nowych "Misiewiczów".
Zdaniem polityka Platformy osoby zwalniane są zastępowane "zupełnie niewykwalifikowanymi ludźmi, którzy sobie nie radzą z tymi problemami, efekty tego widzieliśmy nie tylko przy funkcjonowaniu ustawy o ziemi, ale również przy systemie dopłat rolniczych".
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś