PO: nie ma planów prywatyzacji polskich lasów
Politycy PO Urszula Augustyn i Mariusz Witczak zapewniali w środę, że nie ma zagrożenia prywatyzacją Lasów Państwowych. PiS wyimaginował sobie zagrożenie, przed którym chce bronić lasy - uważa PO. To komentarz do najnowszego spotu kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudy.
W spocie Dudy, który trafił we wtorek do internetu, widać rodzinę z dwójką dzieci na przejażdżce rowerowej po lesie. W pewnym momencie dziewczynka zsiada z roweru, chce pobiec w głąb lasu i wpada na metalowe ogrodzenie, na którym widnieje informacja "teren prywatny".
Premier daje słowo honoru. Nie będzie prywatyzacji Lasów Państwowych
Witczak ocenił, że zarzuty podnoszone w spocie to "absolutne kłamstwo". "Nie ma takiego zagrożenia. Jest to kompletnie wydumany temat" - zaznaczył poseł PO na środowej konferencji prasowej.
Zapewnił, że Polsce nie grozi prywatyzacja lasów. "Mamy z jednej strony ustawę, która gwarantuje, że Lasy są państwowe i obrót tą ziemią zalesioną jest regulowany przez państwo, tak że nie ma żadnego problemu" - powiedział Witczak.
Przypomniał, że w ubiegłym roku to m.in. głosami PiS odrzucony został projekt PSL nowelizacji konstytucji w sprawie zakazu prywatyzacji Lasów Państwowych. Propozycja zakładała, że lasy, stanowiące własność Skarbu Państwa, nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie. Chodziło o przypadki, w których przez las przebiegać ma np. linia energetyczna czy autostrada.
Lasy Państwowe z trzykrotnie mniejszym zyskiem
"Naprawdę zastanawiamy się na tym, w jaki sposób można wydedukować jeszcze, żeby bronić lasy przed czymś, co nie istnieje, przed wyimaginowanym, kłamliwym zagrożeniem i robić z tego spoty kampanijne" - mówiła Augustyn. Jej zdaniem, "posuwanie się do takich praktyk jest niegodne".
Zastępca rzecznika PiS Krzysztof Łapiński jest zdania, że PO nie po raz pierwszy składa deklaracje, których później może nie dotrzymać.
"Platforma w kampanii w 2007 roku zarzekała się, że nie chce komercjalizacji szpitali, po czym po wyborach zmieniła zdanie, a ówczesny jej poseł Aleksander Grad tłumaczył, że kampania rządzi się swoimi prawami. Dlatego nie wierzymy im do końca, tym bardziej że cały czas wstrzymują w Sejmie prace nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie Lasów Państwowych" - podkreślił Łapiński.
Odnosząc się do kwestii odrzucenia przez PiS projektu nowelizacji konstytucji, polityk ocenił, że jego zapisy nie gwarantowały zachowania państwowego charakteru lasów.
"Tam była furtka pozwalająca na to, aby ewentualne zmiany dotyczące Lasów Państwowych były uchwalane w postaci ustawy zwykłą większością głosów, a my chcemy żeby państwowy charakter lasów został jednoznacznie zapisany w konstytucji" - powiedział Łapiński.