Pijany traktorzysta z dożywotnim zakazem uciekał przed policją
Gdy zobaczył policjantów, skręcił w pole i zaczął ucieczkę. Ale 37-letniemu rolnikowi na nic się to nie zdało. Za jazdę pod wpływem alkoholu i wbrew zakazowi sądowemu może trafić za kratki nawet na 5 lat.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Batorówko (pow. złotowski, woj. wielkopolskie). Według relacji stróżów prawa kierujący ciągnikiem rolniczym marki Ursus po wypatrzeniu patrolu zaczął uciekać. A ci, używając sygnałów świetlnych, próbowali zatrzymać pojazd. Siedzący za kierownicą traktora nie miał zamiaru się poddać.
Dramat w gospodarstwie. Pijany traktorzysta wjechał w kobiety
"Mężczyzna wyminął oznakowany radiowóz i skręcił na pobliskie pole. Patrol ruszył za nim. Policjanci szybko zatrzymali 37-latka, który jak się okazało uciekał, ponieważ posiada dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydany przez Sąd Rejonowy w Człuchowie" - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Złotowie.
Jakby tego było mało, traktorzysta, mieszkaniec gminy Debrzno (pow. człuchowski, woj. pomorskie), znajdował się w stanie nietrzeźwości. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym niego powietrzu.
"Swoje nieodpowiedzialne zachowanie tłumaczył tym, że musiał pojechać po części do ciągnika, którym przecież nie wolno mu jeździć. Trafił wprost do policyjnego aresztu" - podali złotowscy stróże prawa.
Mężczyzna za swoje postępowanie będzie odpowiadać przed sądem. Za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i niestosowania się do orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Kompletnie pijany traktorzysta miał sporo szczęścia
Przed oblicze wymiaru sprawiedliwości trafią też dwie osoby zatrzymane w Pierocicach pod Pińczowem (woj. świętokrzyskie). 42-letni kierowca ciągnika rolniczego "wydmuchał" promil alkoholu i nie miał przy sobie dokumentów.
"Aby jego sprzęt rolniczy nie znalazł się na parkingu policyjnym, mężczyzna po jego odbiór wezwał znajomą, która przyjechała swoim autem. Praktyka nakazała mundurowym sprawdzić również stan trzeźwości kierowcy, który pojawił się po odbiór pojazdu. Przeczucie okazało się jak najbardziej trafne, gdyż 37-letnia kobieta również była pod wpływem alkoholu. Pierwsze badanie stanu trzeźwości wskazało 0,21 promila w wydychanym powietrzu" - zrelacjonowała zdarzenie pińczowska komenda.
W ten sposób podczas jednej kontroli dwoje kierowców straciło prawo jazdy. Mężczyźnie za przestępstwo kierowania w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Kobieta odpowie zaś za wykroczenie - jazdę po użyciu alkoholu, za co grozi kara grzywny. Oboje mogą również otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl