Organizacje prozwierzęce jak policja administracyjna
Naczelny Sąd Administracyjny w podjętej w składzie siedmiu sędziów potwierdził w uchwale, że organizacja społeczna zajmująca się odbieraniem katowanych zwierząt od ich właścicieli posiada interes prawny w postępowaniu administracyjnym.
To rozstrzygnięcie, które potwierdza stanowisko prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro, wydaje się być przełomowe. Dotyczy rzecz jasna m.in. rolników-hodowców zwierząt.
Policja w gospodarstwie. Rolnik głodził zwierzęta?
NSA w uchwale przesądził, że posiada status strony w postępowaniu (w rozumieniu art. 28 Kodeksu postępowania administracyjnego) organizacja zajmująca się ochroną praw zwierząt, której przedstawiciel odebrał właścicielowi lub opiekunowi zagrożone śmiercią lub ciężką chorobą zwierzę i zawiadomił o tym stosowny organ samorządowy.
Chodzi zatem o przypadki szczególne, ale wielu rolników podważało do tej pory status prawny interwencji tzw. animalsów w gospodarstwach i dalszej drogi tych postępowań. Choć bardziej wyrażali chyba obawę o rozrastanie się możliwości wizytowania gospodarstw przez osoby spoza służba państwowych.
Wracając do uchwały, prokurator generalny w złożonym do NSA wniosku wniósł o wyjaśnienie przepisów w odniesieniu do statusu organizacji prozwierzęcych w postępowaniach, ponieważ wystąpiły rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych. Chodzi o postępowania zmierzające do wydania tzw. decyzji następczej.
Więzienie za zabicie zwierząt w gospodarstwie
Zgodnie z przepisami, "(…) w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia”.
"Dotychczas w orzecznictwie sądów administracyjnych obecne były dwie rozbieżne linie orzecznicze. Sądy orzekały, że organizacje prozwierzęce nie posiadają automatycznie interesu prawnego do udziału w postępowaniu z art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt jako strony, lecz mogą jedynie zgłosić udział w tym postępowaniu jako uczestnicy na prawach strony. Równocześnie inne składy orzekające sądów administracyjnych stwierdzały, że organizacje takie uzyskują status strony w postępowaniu ze względu na fakt zawiadomienia organów samorządowych o odebraniu zwierząt i ponoszenia kosztów ich utrzymania i leczenia" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Koronawirus zagraża dobrostanowi zwierząt
NSA w uzasadnieniu uchwały m.in. podzielił stanowisko prokuratora generalnego, że interes prawny organizacji zajmujących się prawami zwierząt do udziału jako strona w postępowaniach z art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt wynika z faktu, że zabierając właścicielowi zagrożone zwierzę, dokonują czynności władczej, którą można zakwalifikować jako ingerencję administracyjną o charakterze policji administracyjnej.
W ocenie NSA ten etap procedury pozwala na samoistne przyjęcie, że organizacja społeczna będzie posiadała interes prawny w toczącym się następnie na mocy art. 7 ust. 3 ww. ustawy postępowaniu administracyjnym. Organizacja społeczna jest bezpośrednio zainteresowana wynikiem postępowania we wspomnianej sprawie.
"Sąd podkreślił zatem, że status strony organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt wynika bezpośrednio z normy art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt, która stanowi o obowiązku nałożonym na te podmioty wskazane w tym przepisie" - zaznacza PK.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl