Nieproszeni goście odwiedzają posesje. Trzeba stawiać pułapki na żubry
Pracownicy Białowieskiego Parku Narodowego pomagają mieszkańcom Podlasia w odławianiu żubrów, które zaglądają na posesje. Na agresywne i zbyt śmiałe osobniki zastawiane są specjalne pułapki.
- Do tej pory złapano w pułapkę kilka żubrów. Teraz pracownicy polują na osobnika, który krąży w okolicach jednej ze wsi w środku puszczy - mówi Michał Krysiak, dyrektor parku w rozmowie z Polskim Radiem Białystok.
Nowy dyrektor parku stawia na żubry
Żubr wchodzi na posesje, niszczy ogrodzenia i pojawia się też na ulicy np. na przystanku. Pułapka to specjalna drewniana klatka, do której zwierzę wchodzi nęcone przysmakami, potem jest wywożone do puszczy - najczęściej w okolice miejsc dokarmiania.
Pracownicy BPN nie chcą zdradzać, w jakich miejscach wystawiają klatkę, ponieważ zdarzały się przypadki jej niszczenia. Dyrektor parku ostrzega też turystów przed zbyt śmiałym podglądaniem zwierząt.
O ile mieszkańcy puszczy mają respekt przed żubrami i doskonale wiedzą jak są groźne, o tyle większość turystów zna je tylko z filmów, w których przedstawiane jako przyjazne i niechcące nikomu zrobić krzywdy.
Zwierzęta nie tylko stwarzają niebezpieczeństwo wchodząc na posesje czy drogi, ale także zjadają zbiory i siano. Mogą być też agresywne. W Białowieskim Parku Narodowym jest około 600 żubrów.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: Polskie Radio Białystok