Nasze gospodarstwa klepią biedę na tle Zachodu
Polskie gospodarstwa rolne pod względem przyrostu wartości i dochodów plasują się w unijnym ogonie - wynika z raportu Komisji Europejskiej, przeanalizowanego przez Instytut Gospodarki Rolnej.
Dokument dotyczy kondycji ekonomicznej unijnych gospodarstw rolnych w latach 2014-2015. Z uwagi na długotrwałość zmian w tym obszarze, wyniki nawet sprzed kilku lat wciąż trafnie odzwierciedlają stan wspólnotowego rolnictwa.
Biednie w gospodarstwach. Smutna diagnoza dla wsi
Jak podaje Instytut Gospodarki Rolnej, o ile dochodowość gospodarstw rolnych generalnie rośnie, o tyle polscy rolnicy są w ogonie UE, a nasze gospodarstwa pozostają jednymi z najmniej wydajnych.
"Niestety, po pierwszej dekadzie naszej obecności w UE polskiemu rolnictwu wciąż bliżej do Bułgarii i Rumunii niż do Zachodu. Raport KE pokazuje także, że narracja o prawdziwie rodzinnych gospodarstwach rolnych, którymi miałaby wyróżniać się Polska, jest zupełnie fałszywa. W skali całej Unii aż 77 proc. gospodarstw stanowią właśnie te rodzinne, a nasi rolnicy nie wyróżniają się niczym szczególnym..." - ocenia IGR.
Instytut zauważa, że do roku 2011 różnica rozwojowa w gospodarce rolnej między państwami "starej" Unii a tymi przyjętymi od 2004 roku była ciągle niwelowana. Niestety, od 2012 ponownie się zwiększa.
"Wynika to m.in. z coraz powszechniejszego trendu przechodzenia zachodnich gospodarstw na uprawy, ogrodnictwo oraz produkcję winorośli i odchodzenia od nierentownej produkcji mleka i jego przetworów oraz hodowli zwierząt, która znalazła się dziś w rękach kilku europejskich i globalnych oligopolistów" - wyjaśnia IGR.
Na wsi więcej biedy niż w mieście. Czasem aż piszczy
Według niego najlepiej siłę czy też wartość gospodarstw obrazuje przyrost wartości netto gospodarstwa w rocznym okresie roboczym (FNVA/AWU). A wziąwszy ten wskaźnik pod uwagę, na szarym końcu są Polska, Rumunia i Słowenia. To najsłabiej rozwijające się gospodarki rolne w całej UE.
"Polskie gospodarstwa z wynikiem FNVA/AWU na poziomie 6000 euro przyrastają w wartość 10 razy gorzej niż ich odpowiedniki z najlepszej w zestawieniu Danii (FNVA/AWU równe 61 800 euro). Niestety, nasze wyniki są też daleko odbiegające od unijnej średniej, która osiąga wartość FNVA/AWU równą 18 600 euro" - wyliczają eksperci.
Pod względem dochodów netto rodzime gospodarstwa również ze średnim wynikiem 8 000 euro lądują zdecydowanie poniżej unijnej średniej (18 000 euro). Liderujące pod tym względem holenderskie farmy przekraczają średnio 60 000 euro.
W raporcie jest też zestawienie państw pod względem uzależnienia gospodarstw od płatności bezpośrednich. Tu Polska plasuje się na dziesiątym miejscu (44 proc. udział), a liderem pozostaje Słowenia (powyżej 70 proc.).
"Z badań wynika, że najbardziej podatne na uzależnienie od dopłat i wykazujące najmniejszy potencjał rozwoju ekonomicznego są gospodarstwa trudniące się wypasem zwierząt oraz gospodarstwa mieszane (hodowla zwierząt w połączeniu z uprawami). Niestety, te pierwsze pozostają głównym typem gospodarstw rolnych w Polsce. Najbardziej niezależne od dopłat oraz przejawiające największy potencjał dochodowy są gospodarstwa trudniące się tylko uprawami zbóż, produkcją winorośli oraz ogrodnictwem" - podsumowuje IGR.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś