Nadleśniczy złamał prawo? Prokuratura przyjrzy się wycince drzew
Na wniosek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot oraz Fundacji Greenpeace i Dzikiej Polski hajnowska prokuratura rozpoczęła postępowanie sprawdzające dotyczące działań leśników w Puszczy Białowieskiej.
W zawiadomieniu do prokuratury aktywiści informują o przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków służbowych przez hajnowskiego nadleśniczego. Chodzi o podjęte decyzje dotyczące wielkości ubiegłorocznej wycinki drzew.
Rolnik ma zapłacić ćwierć miliona kary za wycinkę drzewa
Zdaniem ekologów w 2017 roku średni roczny limit cięć został przekroczony niemal 4-krotnie, z czego ponad jedną trzecią drzew wycięto w najcenniejszych, ponad 100-letnich drzewostanach. Miało to doprowadzić do zniszczenia środowiska i zmniejszyć wartość przyrodniczą chronionego terenu Puszczy Białowieskiej.
Nadleśniczy Grzegorz Bielecki potwierdza, że faktycznie niemal wyczerpano 10-letni limit cięć, ale go nie przekroczono.
Dodaje, że na wszystkie prace uzyskiwał zgodę Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, a zarzuty ekologów o zniszczeniu środowiska uważa za bezpodstawne, bowiem wycinano drzewa zasiedlone przez kornika.
Jan Andrejczuk, szef hajnowskiej prokuratury potwierdza, że rozpoczęto postępowanie sprawdzające pod kątem przekroczenia uprawnień i zniszczeń środowiska w wielkich rozmiarach. Grozi za to do 5 lat więzienia. Póki co nikomu nie postawiono zarzutów.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: Polskie Radio Białystok