Nad stadem krów znęcali się ze szczególnym okrucieństwem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marcin Boguszewski PAP, (zl) | redakcja@agropolska.pl
14-10-2022,8:10 Aktualizacja: 14-10-2022,8:11
A A A

Do Sądu Rejonowego w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie) wpłynął akt oskarżenia przeciwko dwojgu rolnikom oskarżonym o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem bydła, co doprowadziło do śmierci co najmniej 46 krów i cieląt.

Oskarżeni - Ewa P. i jej syn Wojciech P. - prowadzili w okolicach Pisza na Mazurach gospodarstwo rolne specjalizujące się w produkcji mleka. Według śledczych, od września 2021 r. do 19 sierpnia 2022 r. znęcali się ze szczególnym okrucieństwem nad stadem bydła, liczącym co najmniej 90 sztuk.

"Traktowali zwierzęta w niehumanitarny sposób, nie zapewniając im opieki weterynaryjnej i pielęgnacyjnej. Utrzymywali je bez dostępu do odpowiedniej karmy i bez stałego dostępu do wody, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa oraz w warunkach uniemożliwiającym im odpoczynek. Następstwem szeregu zaniedbań ze strony oskarżonych była śmierć co najmniej 46 zwierząt, w tym cieląt" - przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Adam Barczak.

znęcał się nad bydłem, Osowo, powiat gostyński, Monika Curyk, hodowla bydła

Zagłodził 40 sztuk bydła, a kilka zwierząt cudem przeżyło

Do 3 lat więzienia grozi 20-latkowi, który odpowie za zagłodzenie 40 sztuk bydła w gospodarstwie w Osowie (pow. gostyński, woj. wielkopolskie). Mężczyzna miał opiekować się zwierzętami na zlecenie ich właściciela. Policjanci asystowali...

Jak zaznaczył, opis czynu zarzuconego oskarżonym jest "wyjątkowo drastyczny".

Zwierzęta były zamknięte w oborze. Stały zanurzone - niektóre po szyje - w brei z własnych odchodów wymieszanych z wodą. Część z nich nie przeżyła. Te, które udało się uratować, były wyczerpane i wygłodzone, czasem także pokaleczone.

Sprawa wyszła na jaw po anonimowym, telefonicznym zgłoszeniu do powiatowego inspektoratu weterynarii w Piszu, który - po potwierdzeniu tej informacji na miejscu - zawiadomił policję. W akcję ratowania zwierząt włączyły się inne służby i osoby, w tym organizacje broniące praw zwierząt.

Sędzia Barczak poinformował również, że rozpoczęcie procesu Ewy P. i Wojciecha P. planowane jest na 21 listopada. Oskarżeni mają odpowiadać z wolnej stopy, bo piski sąd we wtorek uchylił im tymczasowy areszt i zastosował dozór policji, połączony m.in. z zakazem kontaktowania się ze świadkami.

Sąd uznał, że obecnie nie ma obaw, iż oskarżeni mogą w jakikolwiek bezprawny sposób wpływać na dalszy tok postępowania, więc utrzymywanie tymczasowego aresztowania w sytuacji zgromadzenia wszystkich dowodów w sprawie, nie jest już konieczne. Postanowienie nie jest prawomocne i może zostać zaskarżone przez prokuraturę. 
 

 
Poleć
Udostępnij