Na scalaniu gruntów każdy może zyskać. Warto być cierpliwym
Scalanie gruntów to proces wciąż w Polsce niedoceniany - może dlatego, że jest mozolny i długotrwały. Ale o tym, że warto go realizować wkrótce przekonają się rolnicy z kolejnych województw.
Scalanie gruntów wiąże się z wydzieleniem nowych działek ewidencyjnych (o innym ukształtowaniu w stosunku do pierwotnych), tak, by zmniejszyć liczbę małych, rozproszonych parceli składających się na poszczególne gospodarstwa. Dla rolników, którzy zgodzą się na zmiany wiąże się to m.in. ze skróceniem czasu i drogi podczas dojazdu do pól, a co za tym idzie z oszczędnościami.
Miliony złotych pójdą na scalanie gruntów
Na scalanie gruntów samorządy mogą pozyskiwać unijne wsparcie (w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich) za pośrednictwem władz wojewódzkich. W woj. świętokrzyskim właśnie przydzielono takie środki.
- Scalanie gruntów to zawsze żmudne konsultacje, które czasem, nawet po kilku latach, kończą się fiaskiem. Te bardzo trudne projekty są jednak potrzebne i cieszę się, że do ogłoszonego w marcu 2016 roku przez zarząd województwa konkursu zgłosił się powiat jędrzejowski. Warto zauważyć, że dofinansowanie w tym projekcie wynosi 100 proc. kosztów kwalifikowanych, a jego efektem, oprócz scalenia, będzie także modernizacja lub budowa od podstaw prawie 50 kilometrów dróg dojazdowych do pól - podkreślił marszałek Adam Jarubas podczas podpisywania umów opiewających na prawie 27 mln złotych.
Złożone przez starostwo jędrzejowskie wnioski obejmują scalenie gruntów wsi Słupia i Wielkopole, których powierzchnia wynosi 1390 hektarów oraz wsi Raszków zajmującej 940 hektarów.
Pieniądze na scalenie gruntów do wzięcia
W pierwszym projekcie w ramach zagospodarowania poscaleniowego planowane jest wybudowanie 4,4 km dróg oraz przebudowanie 29,3 km. W drugim natomiast powstanie 5,3 km dróg dojazdowych, a przebudowanych zostanie 18,6 km.
Piotr Żołądek, członek zarządu województwa przypomniał, że w poprzednim okresie unijnego programowania w Świętokrzyskiem rozdysponowano na scalanie ok. 35 mln zł. - Gdy na polską wieś kroczyła technologizacja, rozdrobnienie działek rolników zaczęło stanowić duży problem. Bywało tak, że gospodarstwa 150 hektarowe składały się z 300 działek. Teraz trzeba robić wszystko, by wskaźniki ekonomiczne poprawiać - przekonywał.
Edmund Kaczmarek, starosta powiatu jędrzejowskiego wypowiadał się także z pozycji doświadczonego rolnika. - Wiem, jak trudno jest gospodarować na wąskich działkach. Dlatego tak ważne jest dostosowanie powierzchni upraw do wymogów dzisiejszego, coraz bardziej zaawansowanego sprzętu. Zauważyli to sami mieszkańcy i niezwykle cieszę się, że udało się osiągnąć kompromis, który w temacie scalenia jest bardzo ciężki. Najtrudniejszy etap jest już za nami. Mamy 2 następne wsie, które chcą uczestniczyć w procesie scalania - mówił.
Województwa ruszają ze scalaniem gruntów
Podobnie zdanie na temat scalania ma Adam Banasiński, starostwa powiatu sulęcińskiego. - Te środki znacznie wpłyną na poprawę możliwości gospodarowania rolników, zajmujących się bardzo precyzyjnym rolnictwem, w wielu wypadkach jest to warzywnictwo i ogrodnictwo. Dziękujemy za wytypowanie naszych rejonów w powiecie sulęcińskim w gminie Krzeszyce i Słońsk - zaznaczył.
Zarządzany przez niego samorząd otrzymał bowiem wsparcie w ramach ogłoszonego przez województwo lubuskie konkursu i podpisał umowy. Pierwszy z wniosków dotyczył "Scalania gruntów wraz zagospodarowaniem poscaleniowym wsi Ownice". Obszar działania to 644,62 ha (powierzchnia gruntów rolnych 445,74 ha), a długość zaplanowanych do przebudowy dróg 4,43 km. Koszt całkowity operacji ma wynieść 3,43 mln zł.
Drugi wniosek dotyczył zaś "Scalania gruntów wraz z zagospodarowaniem poscaleniowym wsi Krępiny i części Krzeszyc". W tym przypadku obszar scalania ma wynieść 1104 ha (1019 ha), a drogi zostaną przebudowane na długości 6,068 km. Koszt zadania wynosi 4,9 mln zł.