Na Opolszczyźnie płoną pola, łąki i lasy
Opolscy strażacy w ostatnich dwóch dniach wyjeżdżali do gaszenia takich pożarów aż 40 razy.
Do największych pożarów ściernisk doszło w miejscowościach Kalinów (pow. strzelecki), gdzie spłonęło 30 ha i Jasienica Dolna (pow. nyski) - 25 ha. - Wilgotność wynosi teraz 11 procent, mamy też trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego - wyjaśnia w rozmowie z "Nową Trybuną Opolską" nadleśniczy Zdzisław Dzwonnik.
We wtorek od ognia zajął się młodnik w okolicach Ozimka. Do akcji z lotniska w Polskiej Nowej Wsi poderwany został samolot gaśniczy dromader, który zrzucił wodę na objęty ogniem teren.
Na razie opolskie nadleśnictwo nie zarządza jeszcze zakazu wstępu do lasu. - Chcemy poczekać z tym jak najdłużej się da. Wbrew pozorom ludzie w lesie w takim okresie mogą pomóc. To oni najczęściej zauważają, że się pali i zawiadamiają strażaków. A podpalacze i tak przecież nie przejmują się takimi zakazami - dodaje w rozmowie z dziennikiem.
Leśnicy i strażacy proszą o ostrożność. W lasach nie można palić papierosów w lesie, o ogniskach już nie wspominając. Nie zostawiajmy też samochodów na poboczach przy lasach, czy na łąkach. Sucha trawa może bowiem zapalić się od gorącej rury wydechowej.