Martwe byki i jałówka w gospodarstwie. Gospodarz usłyszał zarzuty

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Ewa Bąkowska PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
26-04-2018,19:25 Aktualizacja: 27-04-2018,10:57
A A A

Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim postawiła w środę 65-letniemu mieszkańcowi wsi Topola Mała (pow. ostrowski) zarzut znęcania się nad zwierzętami.

Z ustaleń ostrowskiej prokuratury wynika, że w gospodarstwie w Topoli Małej w gminie Ostrów Wlkp. na skutek niewłaściwej opieki padło pięć byków i jałówka.

gmina barwice, pomorze zachodnie, ferma trzody chlewnej, znęcanie się nad świniami, zabijanie świń młotkiem

Zabijali świnie młotkiem. Zwierzęta konały w męczarniach

Dwóch pracowników fermy w gminie Barwice na Pomorzu Zachodnim zabijało świnie młotkiem. Zwierzęta konały godzinami w męczarniach. Jeden z pracowników w końcu nie wytrzymał i wszystko nagrał ukrytą kamerą. Filmy z bestialskim...

- Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna nie przyznał się do stawianych zarzutów. Złożył wyjaśnienia, które będą podlegały dalszej weryfikacji. Podejrzany stwierdził, że zwierzęta dostawały jedzenie i wodę, co pozostaje w sprzeczności z ustaleniami poczynionymi na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że część zwierząt nie żyła od dłuższego czasu - powiedział Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.  

Dariusz Hyhs, powiatowy lekarz weterynarii w Ostrowie Wlkp. poinformował, że weterynarzy zawiadomił jeden z mieszkańców wsi. - Dostaliśmy zawiadomienie, że pod folią na podwórku jednego z gospodarstw od kilku dni leży martwy byk. Kiedy wszedłem na posesję, w obórce znalazłem jeszcze pięć padłych zwierząt - powiedział.

Jego zdaniem zwierzęta znajdowały się w skandalicznych warunkach, "w ogromnej ilości łajna, odpadów i suchego gnoju na wysokość metra".

padłe zwierzęta, zwłoki zwierząt w rozkładzie, sosnowiec, policja, OTOZ Animals

Padłe zwierzęta na posesji. To zaniedbanie, czy znęcanie się?

Martwe i pozostające już w częściowym rozkładzie kozy, kury i gołębie znaleziono na jednej z posesji w sosnowieckiej dzielnicy Milowice. Policjanci ustalają, czy było to zaniedbanie, czy znęcanie się nad zwierzętami. Mundurowi otrzymali sygnał w...

Niektóre zwierzęta - według weterynarza - nie wyglądały na zagłodzone, choć na miejscu nie znalazł karmy, a niektóre były już w stanie daleko posuniętego rozkładu.

- Nie rozumiem, że nikt tego wcześniej nie zauważył, przecież te byki musiały buczeć, jeden z nich zapewne próbował wydostać się z obory, bo leżał przewieszony przez barierkę - powiedział Hyhs.

Powiatowy lekarz dodał, że służby weterynaryjne wizytowały gospodarstwo w lutym 2017 roku w związku z badaniem gruźlicy u zwierząt. - Ale dowiedziałem się także, że ten gospodarz nigdy nie korzystał z opieki lekarza weterynarii - powiedział na koniec.

Mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.
 

Poleć
Udostępnij