Lekarze weterynarii: ministerstwo podaje nieprawdziwe informacje
Rzeźnie w Polsce nadzorują urzędowi lekarze weterynarii, wyznaczeni przez lekarza powiatowego, którzy są wynagradzani z budżetu państwa - zapewniają władze Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.
Rada, odnosząc się w przekazanym oświadczeniu do "publicznych wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi", prostuje "nieprawdziwe informacje, które zostały przekazane opinii publicznej".
Unijni inspektorzy zakończyli audyt nadzoru weterynaryjnego w Polsce
"Nie jest prawdą, że nadzór i badanie mięsa wykonują lekarze weterynarii w ramach prywatnej praktyki.(...) Nie jest prawdą, że rzeźnie płacą za nadzór i badanie mięsa urzędowym wyznaczonym lekarzom weterynarii. Wynagrodzenie urzędowych lekarzy weterynarii nadzorujących pracę rzeźni pokrywa budżet państwa. Wysokość tego wynagrodzenia określa rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o wynagrodzeniach i nie jest ono w żaden sposób zależne od właściciela ubojni" - czytamy.
Z oświadczenia KRL-W wynika, że środki na wynagrodzenia dla lekarzy weterynarii za badanie zwierząt rzeźnych to osobna pozycja w planie finansowym każdego powiatowego inspektoratu weterynarii.
Z kolei opłaty, jakie ponosi rzeźnia za nadzór lekarzy urzędowych, trafiają bezpośrednio na rachunek bankowy dochodów Skarbu Państwa. Ich wysokość reguluje rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
"Należy podkreślić, że stwierdzenie, iż rzeźnie płacą lekarzom urzędowym jest nieprawdziwe (...) nie ma zależności służbowej między właścicielem ubojni, a urzędowym lekarzem weterynarii" - głosi oświadczenie.
Ubojnie będą płaciły za badanie mięsa inspekcji weterynaryjnej, a nie lekarzom
"Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna pragnie jednocześnie zauważyć, że publiczne wypowiedzi ministra rolnictwa, które dezawuują pracę lekarzy wyznaczonych mówiąc, że dochodzi do sytuacji, że ten lekarz bardziej pilnuje interesu właściciela zakładu, bo jest uzależniony od właściciela ubojni są nieprawdziwe, krzywdzące i nie budują pozytywnego wizerunku krajowego systemu urzędowej kontroli żywności. Wszystkim uczestnikom rynku: rolnikom, przetwórcom, lekarzom weterynarii oraz administracji państwowej powinno zależeć na zażegnaniu kryzysu, a nie jego podsycaniu" - czytamy.
Z oświadczenia wynika, że praktyka wyznaczania urzędowych lekarzy weterynarii do wykonywania czynności urzędowych jest powszechna w krajach Unii Europejskiej.
Jednocześnie, jak głosi oświadczenie, Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna z "zadowoleniem przyjmuje zapowiedź wzmocnienia kadrowo-finansowego Inspekcji Weterynaryjnej".
Wyraża jednak niepokój nieoficjalnymi informacjami, "że resort rolnictwa planuje także ograniczyć liczbę lekarzy weterynarii nadzorujących ubój i częściowo zastąpić ich tzw. personelem pomocniczym".
Według izby, takie działania "oznaczają dalsze poluzowywanie systemu bezpieczeństwa żywności i będą dużym zagrożeniem dla konsumentów i całego polskiego eksportu żywności". Dodatkowo, według KRL-W, taka próba zmiany przepisów będzie niezgodne z unijnym prawem.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś