Kurnik w ogniu. To było podpalenie?
Przygotowany do zasiedlenia kurnik stanął w ogniu w miejscowości Kębłowo (pow. wolsztyński, woj. wielkopolskie). W ocenie strażaków prawdopodobnie doszło do podpalenia.
Do dyżurnego Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie wpłynęło zgłoszenie o silnym zadymieniu kurnika w Kębłowie.
Krowy zginęły w pożarze obory
Natychmiast zadysponowano tam 2 zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wolsztynie oraz zastępy ochotników z Kębłowa, Wroniaw, Tłok i Świętna.
"Po dojeździe pierwszego zastępu na miejsce zdarzenia ustalono, iż silne zadymienie wydobywa się z kurnika, który był przygotowany na przyjęcie piskląt (rozłożona słomiana ściółka i zasypane paszą karmidła dla drobiu). Właściciel odłączył energię elektryczną przed przybyciem strażaków na miejsce" - brzmi relacja wolsztyńskiej KP PSP.
Zabezpieczeni w aparaty ochrony układu oddechowego ratownicy weszli do wnętrza kurnika, by polewać wodą słomianą ściółkę. Potem trzeba było oddymić kurnik za pomocą turbowentylatorów.
"Obiekt został sprawdzony za pomocą kamery termowizyjnej w celu wykluczenia ewentualnych zagrożeń. Spaliło się ok. 280 m kw. powierzchni ściółki i karmidła dla drobiu. Straty oszacowano na ok. 10 tys. zł. Prawdopodobną przyczyną powstania pożaru było podpalenie" - podsumowują wolsztyńscy pożarnicy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl