O udział w sobotniej demonstracji przeciwko umowie handlowej UE-Kanada (CETA) zaapelowali w piątek politycy Kukiz'15: Piotr Apel i Agnieszka Ścigaj. Ich zdaniem, umowa jest groźna dla polskiej gospodarki. Politycy zwrócili się też do rządu o weto ws. CETA
O udział w sobotniej demonstracji przeciwko umowie handlowej UE-Kanada (CETA) zaapelowali w piątek politycy Kukiz'15: Piotr Apel i Agnieszka Ścigaj. Ich zdaniem, umowa jest groźna dla polskiej gospodarki. Politycy zwrócili się też do rządu o weto ws. CETA.
Demonstracja, którą organizują m.in. Akcja Demokracja i związki rolnicze rozpocznie się w najbliższą sobotę o godz. 13. przed gmachem resortu rolnictwa w Warszawie.
"Chcemy bardzo gorąco zaprosić wszystkich na demonstrację w sobotę o godz. 13. pod Ministerstwo Rolnictwa - naszych zwolenników, ale również tych, dla których wartość racji stanu jest większa niż wartość barw partyjnych, czy społecznych" - mówił Apel na piątkowej konferencji prasowej.
"Chcemy, by niezależnie od tego, jakie macie poglądy w różnych kwestiach, żebyśmy wszyscy się spotkali i powiedzieli głośne +nie+, pomogli rządowi podjąć dobre decyzje, by rząd powiedział +nie+ dla tak haniebnej i groźnej dla polskiego społeczeństwa, i dla polskiej gospodarki, umowy" - dodał poseł Kukiz'15.
Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Umowa ma zostać podpisana na zaplanowanym na 27 października szczycie UE-Kanada. Aby mogła wejść tymczasowo w życie, potrzebna jest zgoda unijnych ministrów odpowiedzialnych za handel oraz Parlamentu Europejskiego.
W przyszłym tygodniu zgodę na tymczasowe stosowanie umowy mają dać państwa członkowskie, później ma to zrobić PE. Pełne wejście w życie porozumienia będzie wymagało ratyfikacji przez wszystkie państwa unijne.
Apel przekonywał, że ewentualne polskie weto wystarczyłoby do tego, by umowa nie weszła tymczasowo w życie. "Nie musimy się oglądać na nikogo, by te umowę zablokować" - podkreślił poseł Kukiz'15.
Agnieszka Ścigaj pytała, czy Polska zamierza "zmieniać kolonizatora z niemieckiego na amerykańsko-kanadyjskiego". "Dla nas to są niezrozumiałe rzeczy - o ile możemy zrozumieć zapędy do zagranicznych kapitałów PO czy Nowoczesnej, bo to są ugrupowania, które zdecydowanie szybko biegną za decyzjami zagranicznymi, to w przypadku PiS, które z jednej strony głosi patriotyzm gospodarczy, chce oddać po prostu suwerenność gospodarczą w ręce Kanady czy USA" - oceniła posłanka.
W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął uchwałę ws. CETA. Głosi ona m.in., że "do zawarcia tej umowy i jej pełnego wejścia w życie niezbędne jest przeprowadzenie procedur jej zatwierdzenia, zgodnie z wymogami i wewnętrznym porządkiem prawnym poszczególnych państw członkowskich UE".
"Zgodnie z polskim porządkiem konstytucyjnym związanie umową CETA powinno nastąpić w drodze ratyfikacji za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, bowiem umowa dotyczy kwestii regulowanych w ustawach lub wymagających ustawy. Jednocześnie Sejm RP stoi na stanowisku, że przedmiotem tymczasowego stosowania mogą być jedynie postanowienia umowy CETA dotyczące spraw leżących w zakresie kompetencji UE" - napisano w uchwale.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował w środę, że na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów została przedstawiona informacja na temat korzyści płynących z przyjęcia umowy CETA przez Unię Europejską, nie przez Polskę. Nie powiedział, czy Rada Ministrów zajęła jakieś stanowisko w tej sprawie. (PAP)