Kontenery na rzece. Wisła może być wodną autostradą
Wisła może być ekonomicznym, ekologicznym i bezpiecznym szlakiem transportowym - takie przesłanie popłynęło z rejsu promocyjno-badawczego, w ramach którego załadowana kontenerami barka pokonała 450-kilometrowy odcinek rzeki z Gdańska do Warszawy.
Przedsięwzięcie zrealizowano w ramach międzynarodowego projektu EMMA, którego celem jest zwiększenie świadomości przewoźników i decydentów w sprawie korzyści wynikających z wykorzystania śródlądowych dróg wodnych do transportu towarów.
Rzeka daje się we znaki rolnikom. Potrzebne radykalne kroki
Konsorcjum projektu składa się z 21 partnerów (organizacje wspierania biznesu, europejskie grupy interesów, instytucje naukowo-badawcze, samorządy) z Niemiec, Szwecji, Polski, Litwy, Finlandii oraz 43 partnerów stowarzyszonych z 7 krajów.
Polskę reprezentują Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie, Urząd Żeglugi Śródlądowej w Szczecinie, miasto Bydgoszcz i samorząd województwa kujawsko-pomorskiego. Dwaj ostatni partnerzy mają opracować w ramach projektu studium wykonalności portu multimodalnego na Wiśle, zlokalizowanego pomiędzy Bydgoszczą a Solcem Kujawskim.
- W Kujawsko-Pomorskiem działamy aktywnie na rzecz popularyzacji transportu wodnego i gospodarczego wykorzystania rzek. Wisła może stać się wodną autostradą, która da nawet 100 tysięcy miejsc pracy w województwie. Impulsem dla gospodarki będzie z pewnością utworzenie w regionie platformy multimodalnej, czyli przeładunkowego węzła transportowego, w którym krzyżują się i uzupełniają różne systemy przewożenia towarów. Nasz promocyjny rejs ma pokazać, że transport ładunków Wisłą jest możliwy w pewnym zakresie nawet przy niekorzystnych warunkach nawigacyjnych - tłumaczy Piotr Całbecki, marszałek województwa.
Wysychają rzeki. Coraz trudniejsza sytuacja w rolnictwie
Ponad 70-metrowy zestaw złożony z pchacza oraz barki załadowanej 20 kontenerami wyruszył 19 kwietnia z Portu Gdańsk. W ciągu 9 dni pokonał 450-kilometrowy odcinek Wisły przez Tczew, Grudziądz, Bydgoszcz, Solec Kujawski, Toruń, Włocławek, Płock i Nowy Dwór Mazowiecki do Warszawy. Czas ten wymusił program rejsu, bo normalnie trasę można przebyć w cztery dni.
- Transport wodą towarów to duża szansa dla gospodarki, ale też poprawa jakości życia. Na jedną barkę zabieram 42 kontenery, a mogę prowadzić dwie jednocześnie. daje to 84 kontenery, czyli tyle mniej tirów jeździłoby po drogach. Specjaliści wyliczyli, że jedna barka z 72 kontenerami odprawiana codziennie z portu w Gdańsku oznaczałaby 15 tysięcy tirów mniej na drogach w ciągu roku. Dla barki pokonanie odcinka z Gdańska do Warszawy zajęłoby, o tej porze roku, cztery dni, latem ten czas jest jeszcze krótszy - powiedział kapitan barki Czesław Błocki.
Inicjatorzy rejsu zadbali o liczne wydarzenia promocyjne. Przede wszystkim barkę można było oglądać przy nabrzeżach nadwiślańskich miast. Odbył się też pokazowy przeładunek kontenerów.
Województwa stawiają na Wisłę. Zyska na tym rolnictwo?
- Na pokładzie barki odbywały się spotkania zespołów roboczych zajmujących się problematyką wodną, m.in. w sprawie międzynarodowych dróg wodnych E70 i E40, zagospodarowania Zbiornika Włocławskiego oraz Grupy Roboczej do spraw Inwestycji na Śródlądowych Drogach Wodnych przy ministrze gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej - informuje Beata Krzemińska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
- Studenci Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy oraz pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku zbierali dane na temat szlaku, które wskażą zagrożenia dla prowadzenia żeglugi na tym odcinku Wisły i będą przydatne przy opracowywaniu Studium Wykonalności dla Wisły i studium lokalizacyjnego platformy multimodalnej w regionie - dodała.