Konie pracują ponad siły. Furmani i turyści nie mają litości

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
16-01-2018,13:35 Aktualizacja: 16-01-2018,14:07
A A A

Organizacje pozarządowe i media alarmują o częstych przypadkach niehumanitarnej eksploatacji koni wożących turystów na Morskie Oko.

Pod koniec 2017 roku zwierzę, który ciągnęło po śniegu wóz wyładowany turystami, przewróciło się. Furman nie przerwał jednak kursu i kiedy koń wstał kontynuował jazdę, a turyści nie protestowali - informuje Dziennik Gazeta Prawna.

Werkowo, powiat wągrowiecki, wielkopolska, Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, schronisko dla psów

Pies tonął w błocie przed budą

Utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach i rażące ich zaniedbywanie - to także formy znęcania się. Przed sądem będą za to odpowiadali właściciele jednego z gospodarstw w miejscowości Werkowo (pow. wągrowiecki, woj. wielkopolskie). O tym, że...

A odpowiedzialność za los zwierzęcia spoczywa nie tylko na jego właścicielu czy furmanie, który kieruje powozem. Ciężar zaprzęgu to pasażerowie wożeni na Morskie Oko, których również obciąża wina za nieudzielenie pomocy cierpiącemu koniowi.

Umyślne dopuszczenie przez turystów jadących powozem do wyrządzenia koniom bólu lub cierpienia, związanych z ich nadmiernym wyeksploatowaniem, stanowi przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem.

Określenie "znęcać się" kojarzone jest najczęściej z okrutnymi działaniami człowieka: okaleczaniem, biciem, przewożeniem w złych warunkach czy zoofilią. Znęca się jednak nie tylko ten, kto robi coś okrutnego, lecz także ten, kto bezczynnie przygląda się cierpieniu zwierzęcia.

Gwarantem bezpieczeństwa zwierzaka jest jego właściciel lub faktyczny opiekun. Obowiązek niesienia pomocy rodzi jednak również sama styczność z cierpiącym zwierzęciem. Osoba, która na przykład napotka psa porzuconego na uwięzi ma obowiązek powiadomić o tym najbliższe schronisko dla zwierząt, straż gminną lub policję.
 

źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Poleć
Udostępnij