Komornicy wrócili do rolników. Maszyn na licytacjach nie brakuje

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
29-06-2020,11:20 Aktualizacja: 29-06-2020,11:24
A A A

Po okresie "zamrożenia" licytacji komornicy najwyraźniej wrócili do swoich czynności w pełnym zakresie. Lista sprzedaży maszyn rolniczych z zadłużonych gospodarstw cały powiększa się.

Licytacje w terenie były bardzo ograniczone lub wręcz wstrzymane z uwagi na epidemię koronawirusa. Teraz, gdy większość dziedzin gospodarki została "odmrożona", widać też wyraźnie powrót do aktywności ze strony komorników.

Egzekucje i licytacje komornicze, Krajowa Rada Komornicza, Krzysztof Pietrzyk

Komornik do gospodarstwa nie przyjdzie

Zadłużeni rolnicy na jakiś czas mogą przestać wypatrywać komornika przed bramami gospodarstw. Egzekucje i licytacje w terenie z uwagi na koronawirusa zostały generalnie wstrzymane. Jak poinformował portal next.gazeta.pl Krzysztof Pietrzyk, rzecznik...

Portal money.pl poinformował, że księgowe i kadrowe skarżą się, że nie nadążają z obsługą kancelarii komorniczych, które zalewają je zajęciami wynagrodzeń.

"Kryzys zajrzał do kieszeni milionom Polaków. Łączny dług osób fizycznych na koniec maja wynosił już prawie 47 mld zł. Od momentu ogłoszenia lockdownu w rejestrze dłużników przybyło kolejnych 6,6 tys. osób i obecnie jest ich już 2,5 mln" - czytamy na portalu.

Majątki zadłużonych rolników także znowu sukcesywnie trafiają na licytacje. W serwisie Krajowej Rady Komorniczej nie brakuje ogłoszeń o sprzedaży działek rolnych, a zminimalizowana w ostatnich miesiącach lista licytacji maszyn rolniczych (dostępna tutaj) systematycznie rośnie.

Najwięcej pozycji dotyczy oczywiście ciągników rolniczych. Można na przykład od poszczególnych komorników kupić tradycyjne i wiekowe zarazem ursusy C-330 z cenami wywołania w wysokości 6 tys. zł i ursusy C-360 za od 6 do 9 tys. zł. Używane, ale nowoczesne ciągniki z lat produkcji 2008-2011, są wystawione z cenami wywoławczymi rzędu 90-150 tys. zł.

Do kupowania maszyn z licytacji komorniczych sami rolnicy podchodzą - co wynika z ich komentarzy w internecie - najczęściej z dystansem.

Wskazują, jak nietrudno, będąc uzależnionym od rzeczy, na które nie ma się wpływu (warunki atmosferyczne, wahania cen, choroby zakaźne zwierząt), wpaść w kłopoty finansowe.

Część gospodarzy wręcz przekonuje, że branie udziału w takich licytacjach to "żerowanie na ludzkiej krzywdzie". Inni jednak opowiadają, iż licytacje i tak się odbędą, a "zyskają handlarze", zaś im więcej licytujących, tym rośnie cena, co jest korzystne dla i tak mającego kłopoty rolnika.
 

źródło: money.pl

Poleć
Udostępnij