Kombajnista i traktorzyści wpadli. Dziwne reakcje na widok policji
Jeden pijany traktorzysta na widok policji zwolnił i wpadł ładowaczem w ogrodzenie, a drugi gwałtownie zahamował, myśląc, że może stróżów prawa "przeczeka". Z kolei nietrzeźwy kombajnista wpadł po anonimowym zgłoszeniu.
Pełniący służbę w miejscowości Joniec (pow. płoński, woj. mazowieckie) patrol "drogówki" zauważył ciągnik rolniczy, który poruszał się bez włączonych świateł mijania i pozycyjnych. W pojeździe włączone były lampy robocze znajdujące się na dachu kabiny, tzw. "szperacze", wykorzystywane do prac polowych. Do tego przyczepiony do maszyny siewnik nie był oświetlony, ani oznaczony.
Pijany traktorzysta koszenie trawy zakończył w rowie
"Na widok radiowozu kierowca zaczął jechać bardzo powoli, a gdy tylko funkcjonariusze dali mu znak do zatrzymania, zjechał na parking przy szkole. W czasie tego manewru mężczyzna uderzył zamontowanym z przodu traktora ładowaczem w przęsło ogrodzenia, wyłamując je" - relacjonowała Komenda Powiatowa Policji w Płońsku.
Traktorzystą okazał się 60-letni mieszkaniec gminy Joniec. Miał bardzo duże problemy z utrzymaniem równowagi i rozmową z kontrolerami. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 3,2 promila alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali pijanemu kierowcy prawo jazdy, a jego i ciągnik przekazali wskazanej osobie.
Stróże prawa z Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze (woj. dolnośląskie) w trakcie patrolu w jednej z miejscowości gminy Janowice Wielkie zwrócili uwagę na kierującego traktorem z przyczepą. Ten na ich widok gwałtownie zahamował i się zatrzymał. Mundurowi postanowili sprawdzić powód dziwnego zachowania mężczyzny.
I syn, i matka już bez „prawka”
"Za kierownicą siedział 35-letni mieszkaniec powiatu karkonoskiego. W trakcie rozmowy policjanci wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało 2,6 promila. Okazało się ponadto, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania, a przyczepa nie miała tablic rejestracyjnych i ubezpieczenia" - podała jeleniogórska KMP.
Nietrzeźwy operator maszyny rolniczej wpadł też w gminie Izbica (woj. lubelskie). Dyżurny KPP w Krasnymstawie otrzymał anonimowe zgłoszenie, że po drodze publicznej jedzie kombajnista, który nie utrzymuje prawidłowego toru jazdy. Na miejsce natychmiast udali się mundurowi, którzy znaleźli opisywany kombajn i zatrzymali kierowcę. Po zbadaniu alkomatem, okazało się, że 51-letni mieszkaniec tej gminy ma ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Nieodpowiedzialni kierowcy będą tłumaczyć się przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym, za przestępstwo kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka kara finansowa.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl