Kołodziejczak ostro o rolnikach okupujących Sejm: to rzeczywiście orka, ale na wizerunku rolników
Rolnicy okupujący Sejm to rzeczywiście orka, ale na wizerunku polskich rolników. Jeśli chcą rozmawiać, to zapraszam do resortu rolnictwa, Sejm nie jest do tego miejscem - powiedział PAP w czwartek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak.
Grupa rolników ze Związku Rolniczego ORKA rozpoczęła w czwartek po południu okupację Sejmu. Żądają spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Chcą rozmawiać o "Zielonym Ładzie".
Jeden z rolników pytany przez Polsat News o działania wiceministra Kołodziejczaka powiedział, że "jest on zdrajcą", którego "środowisko rolnicze nie popiera".
Kołodziejczak w czwartek w rozmowie z PAP pytany o to, czy jest gotów na spotkanie z okupującymi Sejm rolnikami, odpowiedział twierdząco, dodając jednak, że rozmowa powinna się odbywać w resorcie rolnictwa, a nie okupowanym Sejmie.
Rolnicy zaczęli okupację Sejmu! Żądają spotkania z premierem ws. Zielonego Ładu
"Okupowanie ministerstwa to jeszcze rozumiem, ale takie rzeczy w Sejmie, w momencie kiedy wiele spraw zostało załatwionych, bo mają oni jakieś niespełnione ambicje polityczne, to jest farsa. To niszczenie wizerunku rolnika, tak się to robi, nie wiem komu na tym zależy. (...) Oni robią Orkę, ale na wizerunku polskich rolników. Niech skupią się na stworzeniu nowych liderów polskiej wsi, bo tych ewidentnie brakuje" - powiedział.
Zapytany o to, czy czuje się zdrajcą, bo takie słowa padały pod jego adresem z ust rolników, odpowiedział: "Mogę jedynie ich pożałować".
Dodał, że jeśli rolnicy naprawdę chcą rozmawiać, to nie powinni domagać się spotkania z premierem, a pojawić się w ministerstwie rolnictwa. "To jest miejsce do rozmów" - podkreślił.
AKTUALIZACJA
Kołodziejczak pytany o rolników okupujących Sejm powiedział, że nie będzie rekomendował premierowi spotkania z nimi. "Nie będę rekomendował premierowi spotkania się z tymi, którzy tutaj dzisiaj weszli i nie odpowiadają na dialog ministerstwa” - powiedział wiceminister rolnictwa.
"W tej chwili minister rolnictwa Czesław Siekierski rozmawia w sali 155 w ministerstwie rolnictwa z przedstawicielami ‘Solidarności’ Rolników Indywidualnych. Ministerstwo jest otwarte na dialog i na rozmowy z rolnikami. Ja sam dzisiaj rano rozmawiałem z grupą rolników, z grupą przedstawicieli branż okołorolniczych” - zaznaczył Kołodziejczak.
Jego zdaniem mamy do czynienia również z chęcią "zabłyśnięcia politycznego". "Gdybyśmy tak sprawdzili - bo musimy wiedzieć, z kim rozmawiamy - na czele tej grupy stoi człowiek, który nie dostał się do rady powiatu w ostatnich wyborach samorządowych. To jest chęć odreagowania pewnych porażek politycznych” - dodał Kołodziejczak.
"Ta ORKA, ta nazwa, to może jedynie zaorać polskie rolnictwo. Te działania szkodzą polskiemu rolnictwu, szkodzą wizerunkowi polskiego rolnika” - podkreślił przedstawiciel MRiRW.
Pytany, czy pójdzie spotkać się z przedstawicielami grupy rolników na pierwsze piętro Sejmu, Kołodziejczak odpowiedział, że jest otwarty na dialog, ale nie na kłótnię na korytarzu sejmowym. Zaznaczył, że jego gabinet jest otwarty i o tym wszyscy w ministerstwie wiedzą, a każdy, kto wchodzi, dostaje przepustkę.
"Ten czas kłótni naprawdę miejmy już za sobą. Już cała Polska wie o tym, że w rolnictwie są problemy, które narastały przez wiele lat. Ale nie dajmy się zwariować" - powiedział Kołodziejczak.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś