Kolejna odsłona sporu rolników z myśliwymi? Gajówka poszła z dymem
W Dołhołęce (Lubelskie) spłonęła gajówka koła łowieckiego "Diana". Prezes Marek Michalik uważa, że to mogło być podpalenie, które ma związek ze sporem dotyczącym dzierżawy obwodu nr 19 w gminie Międzyrzec Podlaski.
Drewniany budynek spłonął doszczętnie.
- Dostaliśmy zgłoszenie o godz. 11 w poniedziałek. Dwa zastępy straży pojechały tylko dogasić pogorzelisko - mówi Mirosław Byszuk, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Rolnicy kłócą się z myśliwymi. A dziki niszczą uprawy
- Straty szacujemy na ok. 300 tys. zł. Podejrzewam, że było to podpalenie, takie też były wstępne opinie strażaków. Instalacja elektryczna była bezpieczna i całkiem nowa - przekonuje prezes Michalik.
Jego zdaniem pożar ma związek ze sporem dotyczącym dzierżawy obwodu nr 19 w gminie Międzyrzec. W styczniu Mariusz Filipiuk, starosta bialski wypowiedział bowiem umowę dzierżawy "Dianie". Zarzucił kołu m.in. nierealizowanie planów łowieckich, nieszacowanie szkód w odpowiednich terminach oraz niewypłacanie rolnikom odszkodowań.
Zarząd główny Polskiego Związku Łowieckiego ponownie wskazał jednak to koło do dzierżawy wspomnianego obwodu. Starosta nie zamierza jednak podpisać umowy. "Diana" złożyła w tej sprawie pozew do sądu i zawiadomienie do prokuratury.
- Dostawaliśmy już pogróżki. Problem eskaluje, sięga się po metody pierwotne. Ale my gajówkę odbudujemy, bo uważam, że prowadziliśmy dobrą gospodarkę łowiecką na tym obwodzie - mówi na koniec Michalik "Dziennikowi Wschodniemu".
[WIDEO] Spłonęła leśniczówka. Myśliwi są zdruzgotani pożarem i podejrzewają podpalenie
źródło: Dziennik Wschodni