Już tylko trzech rolników prowadzi protest głodowy w Sejmie. Apelują do premiera Tuska: "chcemy przeżyć ten strajk"
Prowadzący w Sejmie protest głodowy rolnicy poinformowali we wtorek, że liczą, iż w środę spotkają się w niższej izbie parlamentu z premierem Donaldem Tuskiem. Protestujący wskazali, że są osłabieni, jest ich już tylko trzech, ale nadal czekają na szefa rządu.
Wtorek, to dziewiąty dzień strajku głodowego w Sejmie rolników ze Związku Rolniczego "Orka".
Rolnicy poinformowali we wtorek podczas konferencji prasowej, że już tylko trzech z nich prowadzi protest.
"Kolega ostatni wczoraj wieczorem został zabrany (Mariusz Borowiak - PAP). Wcześniej dwóch w sobotę rano zabrało pogotowie. Po badaniach i po kroplówkach Mariusz (Mariusz Borowiak - PAP) się wypisał na własne życzenie. Jego stan był ciężki. Pozwolił mi zdradzić swoja chorobę - miał zapalenie otrzewnej" - powiedział Hubert Kraft.
Czterech rolników kontynuuje strajk głodowy w Sejmie. Dwóch musiało go przerwać
Rolnicy podczas konferencji zwrócili się z apelem do premiera Donalda Tuska, aby się z nimi spotkał. "Nadal na niego czekamy i liczymy że jutro się z nami spotka. (...) Jesteśmy dziewiąty dzień na głodówce, a 13 dzień w Sejmie" - przypomniał Jarosław Zaremba, dodając, że protestujący są już osłabieni.
"Jeszcze raz apeluję do pana premiera, że to nie są przelewki, my chcemy przeżyć ten strajk, ale dlaczego nas zmusza do tego poświęcenia w imię czego - dla jego ego?" - pytał Kraft.
Stwierdził, że spróbuje zaapelować do premiera Tuska inaczej, "skoro nie umie z nami, nie rozumie nas tylko rozumie język pani Urszuli (Ursula von der Leyen - PAP)", po czym zwrócił się do premiera po niemiecku.
"Jest taka ostatnia szansa w środę żeby spotkać się z premierem. Z tego co wiemy, w czwartek ma być Sejm zamknięty dla dziennikarzy, a później nie ma obradować, więc liczymy że jutro się spotkamy z panem premierem" - zaznaczył Zaremba. Dodał, że jeśli tak się nie stanie, rolnicy zastanowią się co dalej mają robić.
Marszałek Sejmu: zapewniliśmy protestującym rolnikom pomoc medyczną
Protestujący w Sejmie podkreślili, że uważają się z reprezentatywną grupę rolników, by prowadzić rozmowy z premierem Tuskiem. "Uważam, że jest to zamiatanie sprawy pod dywan bo tak naprawdę premier też twierdzi, że nas nie zna, a to on wszystkich rolników w całym kraju zna, prawdziwych rolników, którzy pracują na wsi? Ja uważam, że powinien się z nami spotkać" - ocenił Zaremba.
Rolnicy podkreślili, że mają w Sejmie mają zapewnioną opiekę medyczną. Dodali, że także Straż Marszałkowska deklaruje im pomoc w związku z tym, że wszyscy są po odpowiednich szkoleniach z pierwszej pomocy.
9 maja grupa 11 rolników rozpoczęła protest w Sejmie, domagając się rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem o unijnym Zielonym Ładzie. Do Sejmu weszli na przepustki zgłoszone przez Konfederacje i PiS. Tydzień temu rozpoczęli strajk głodowy.
W sobotę dwóch protestujących musiało przerwać głodówkę. Jak powiedział w poniedziałek PAP Mariusz Borowiak ze Związku Rolniczego Orka, rolnicy, którzy trafili do szpitala, zostali nawodnieni i podano im lekarstwa. "Zaproponowano im dalszą hospitalizację, ale poczuli się na tyle dobrze, że chcieli wrócić do Sejmu, jednak Straż Marszałkowska ich nie wpuściła" - dodał wtedy Borowiak.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś