Jeden rolnik zginął pod ciągnikiem, drugi w studni
Do trzech wypadków z udziałem rolników doszło w ostatnim czasie w województwie świętokrzyskim. Niestety, dwóch gospodarzy straciło życie, a trzeci został ranny i trafił do szpitala.
Pierwsze tragiczne zdarzenie miało miejsce w miejscowości Strożyska. Policja poinformowała, że mężczyzna naprawiał ciągnik, który niespodziewanie ruszył i najechał na znajdującego się pod nim rolnika. Niestety, 57-latek zginął na miejscu. Przyczyny i okoliczności wypadku ma ustalić dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Płomienie trawią majątek gospodarzy. Straty idą w setki tysięcy
O sporym szczęściu może natomiast mówić rolnik, który w miejscowości Mąchocice Kapitulne wykonywał prace polowe. Prowadzony przez niego ciągnik zsunął się ze skarpy i przycisnął nogi mężczyzny.
"Przybyli na miejsce strażacy podnieśli pojazd przy użyciu poduszek pneumatycznych i narzędzi hydraulicznych oraz uwolnili nogi poszkodowanego. Przytomnego mężczyznę przekazano później zespołowi ratownictwa medycznego" - relacjonuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Powstałą plamę oleju posypano sorbentem, a całość zebrano do utylizacji.
W woj. świętokrzyskim doszło także do kolejnego wypadku w gospodarstwie - tym razem w miejscowości Sosnówka. "Na terenie jednej z posesji, w studni na głębokości ok. 10 m. znajdowało się ciało mężczyzny. Strażacy zdjęli nadbudowę ze studni, a po wykonaniu pomiaru stężenia tlenu na głębokości 10 m opuścili na dół ratownika wysokościowego zabezpieczonego w sprzęt ochrony dróg oddechowych" - opisuje kielecka komenda PSP.
Niestety, obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon 71-latka. Policjanci wyjaśniają, jak znalazł się w studni. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tym zdarzeniu.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś