Gospodarz poważnie poparzony. Ratował konie przed ogniem
Właścicielowi udało się w porę wyprowadzić ze stajni wszystkie konie, ale przypłacił to własnym zdrowiem i poparzony trafił do szpitala. Pożar na ranczu przyniósł poważne straty materialne.
Płomienie pojawiły się w gospodarstwie w miejscowości Dębogórze-Wybudowanie (pow. pucki, woj. pomorskie), obejmującym m.in. stadninę koni, mini zoo oraz obiekty służące do spotkań rekreacyjnych i edukacyjnych.
Spłonęła stodoła z ciągnikiem i przyczepą. Areszt dla podpalacza-recydywisty
Na miejsce zostały zadysponowane duże siły ratownicze: 2 zastępy z JRG Rumia, 1 zastęp OSP Kosakowo, 1 zastęp z WSP Dębogórze, 2 zastępy z JRG Puck, oraz zastępy z gdyńskiej PSP.
"Po przybyciu na miejsce pierwszych jednostek okazało się, że ogniem objęte były już dwa budynki o powierzchni blisko 200 m kw. Właściciel wyprowadził ze stajni wszystkie konie, doznając poważnych poparzeń. W obiektach nadal przebywało bardzo dużo różnego rodzaju zwierząt, między innymi: lamy, króliki, owce, świnie, gęsi i różnego rodzaju ptaki. Działania pierwszych jednostek polegały na udzieleniu pomocy przedmedycznej poszkodowanemu i ograniczeniu rozprzestrzenienia się pożaru" - relacjonuje Komenda Powiatowa PSP w Pucku.
Płomienie strawiły część obiektów. Wszystkie zwierzęta udało się na szczęście ocalić. "Pomimo strat w budynkach, akcja to duży sukces" - przekonuje pucka komenda.
Strażaków pochwalili na Facebooku także sami właściciele rancza. "Udało Wam się zatrzymać ogień na paszarni, dzięki czemu większość koni ma swoje domy. Tuż za wiatami imprezowymi, których ogień nie oszczędził, były zapasy drewna i siana... Na szczęście w porę tam byliście. Dziękujemy za Waszą gotowość do niesienia pomocy, ciężką i niebezpieczną służbę. Dziękujemy, za ocalenie naszych ukochanych zwierząt i miejsca, które tak wiele dla nas znaczy" - brzmi post.
Podziękowano też wielu osobom, które pomagają w sprzątnięciu i odbudowie rancza. Sukcesem zakończyła się również założona w tym celu zbiórka pieniędzy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl