Gospodarce nic nie grozi. Analitycy NBP są spokojni
W najbliższym czasie nie widać zagrożeń dla polskiej gospodarki, która rozwija się w sposób zrównoważony - taki wniosek, zdaniem Piotra Szpunara, dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP wynika z lipcowego "Raportu o inflacji".
Cykliczny raport zawiera projekcję inflacji i wzrostu PKB. Zgodnie z dokumentem dynamika PKB, która w I kwartale 2017 roku przyspieszyła, do końca roku utrzyma się na poziomie 4 proc. Z kolei inflacja CPI osiągnie w bieżącym roku 1,9 proc.
Wiele Polek nie pracuje i nie szuka zatrudnienia. Gospodarka sporo traci
Podwyższony w II połowie 2017 r. wzrost PKB będzie wynikał, zdaniem NBP, z odbudowy inwestycji, choć do istotnego wzrostu inwestycji dojdzie dopiero w drugiej połowie roku.
Ponadto projekcja zakłada wzrost PKB, według tzw. centralnej ścieżki, na 2018 rok na poziomie 3,5 proc., a w 2019 roku na poziomie 3,3 proc. W przypadku inflacji CPI będzie to 2 proc. w 2018 roku oraz 2,5 proc. w 2019 roku.
To nieco inne prognozy niż zawarte w poprzednim raporcie z marca. Wówczas NBP prognozował wzrost PKB 3,7 proc. w 2017 roku, 3,3 proc. w 2018 roku, a 3,2 proc. w 2019 roku. Z kolei inflację CPI NBP prognozował w marcu na 2,0 proc. w 2017 roku, tyle samo w 2018 roku, a w 2019 roku na 2,3 proc.
- Jeśli chodzi o polską gospodarkę, nie ma istotnych zagrożeń - mówił Szpunar. Dodał, że rozwija się w sposób zrównoważony, nie ma ryzyk systemowych, a banki, które są zwykle największym czynnikiem tego ryzyka działają stabilnie oraz są wysoko skapitalizowane.
Z kolei zdaniem Jacka Kotłowskiego, wicedyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych lepsze niż w projekcji marcowej perspektywy wzrostu dla gospodarki wynikają z niższych cen surowców, a także lepszych perspektyw wzrostu dla gospodarki światowej.
W myśl raportu, w kolejnych kwartałach "do szybkiego wzrostu konsumpcji przyczyni się dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy oraz wypłaty z programu "Rodzina 500 plus", które pozytywnie wpływają na siłę nabywczą i nastroje gospodarstw domowych".