Gminy szykują się do tworzenia planów przestrzennych. To okazja do ochrony rolnictwa
Stanowisko „w sprawie ładu przestrzennego w gminach” przyjęto 17 grudnia podczas VI Walnego Zgromadzenia Wielkopolskiej Izby Rolniczej (WIR) VII kadencji. Działacze proponują rozwiązania, aby ograniczyć i zażegnać przyszłe konflikty między ludnością napływową z miast i rolnikami.
W stanowisku zwrócono uwagę, że w znowelizowanej ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z 2023 roku, wprowadzono nowy akt planowania przestrzennego, zwany „planem ogólnym”, którego celem jest zaprojektowanie zrównoważonego, harmonijnego rozwoju i zagospodarowania przestrzennego. Każda gmina ma go uchwalić do 1 stycznia 2026 r. Obecnie - według WIR - w wielu gminach trwają intensywne prace przygotowawcze.
Prawna ochrona gospodarstw przed napływowymi sąsiadami? Resort przekonuje, że lekarstwem jest reforma przestrzenna
Rolnicy na pierwszym planie
„Jako ustawowy samorząd rolniczy apelujemy, aby kierować się rozsądkiem i rozwagą przy wyznaczaniu granic obszarów uzupełniania zabudowy w planie ogólnym gminy, żeby ograniczyć i zażegnać ewentualne przyszłe konflikty między ludnością napływową z miast, a miejscowymi rolnikami. Naszym zdaniem na wsiach to rolnictwo, a nie nowa zabudowa czy rekreacja, powinno być głównym kryterium planowania zagospodarowania terenu. Uważamy, że odpowiednim sposobem byłoby wprowadzenie w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego stref zurbanizowanych, w skład których wchodziłyby obszary produkcyjne, natomiast poza nimi mieściłyby się wyznaczone strefy przeznaczone do wypoczynku i rekreacji” – czytamy w wystąpieniu.
Brakuje ładu przestrzennego
W opinii działaczy WIR, na wsi brakuje ładu przestrzennego, a uporządkowanie tej sytuacji z pewnością ułatwiłoby życie ludności zamieszkującej poszczególne strefy i zażegnałoby konflikty pomiędzy poszczególnymi grupami społeczno-zawodowymi.
„Ważne jest przy tym, aby przy zbyciu działek w wyznaczonej strefie produkcji rolnej, ich dalsze zagospodarowanie odbywało się zgodnie z wcześniej przyjętą koncepcją. Wynika to stąd, że najwięcej problemów rolnicy mają z mieszkańcami wsi niezwiązanymi z produkcją rolną, pomieszkującymi czasowo na wsi, którzy nie do końca znają charakter i specyfikę pracy rolnika” – wskazano w stanowisku.
Obowiązkowe oświadczenia?
W ocenie jego autorów, ciekawym rozwiązaniem mogłoby być również prawne umożliwienie przyjęcia przez radę gminy uchwały o tym, by każda osoba nabywająca grunt pod budowę domu lub kupująca dom mieszkalny na terenie uznanym jako teren wiejski, obowiązkowo podpisywała oświadczenie, że jest świadoma zamieszkiwania na terenie wiejskim, gdzie normą są okresowe utrudnienia, hałasy i odory związane z wykonywaniem prac rolniczych.
Echa wyroku za zapachy z gospodarstwa - resort przygotuje przepisy chroniące produkcję rolną
„Należy wyraźnie podkreślić, że wieś to przede wszystkim miejsce życia i pracy rolników. To oni byli tutaj pierwszymi mieszkańcami i prowadzą działalność rolniczą często do kilku pokoleń. Nie możemy dopuścić, aby napływowi mieszkańcy wszczynali konflikty z rdzennymi mieszkańcami wsi i próbowali zrobić na siłę miasto ze wsi. Niepokoi nas również fakt, że nierozważne odrolnienie części działek sprawi, że te – przy obecnym kryzysie w branży budowlanej – na wiele lat będą leżały nieużytkowane. Jako aktywni rolnicy nie chcemy dopuścić, by grunty rolne – często dobrych klas bonitacyjnych – były przeznaczane na inne cele niż prowadzenie działalności rolniczej” – brzmi dalej dokument wielkopolskiej Izby.
Częste uszkodzenia melioracji
Zauważono w nim ponadto, że przy inwestycjach budowlanych na odrolnionych działkach bardzo często dochodzi do uszkodzeń melioracji (drenarki, rowy, itd.), co w rezultacie skutkuje pogorszeniem zdolności produkcyjnej przyległych gruntów rolnych. Inwestorzy w swoim zakresie próbują naprawić uszkodzenia melioracyjne, co często wykonują w sposób niewłaściwy.
„Źle wykonane naprawy melioracyjne powodują brak odpływu wód i są udręką dla rolników. W takich przypadkach na przyległych nieruchomościach rolnych, np. w uprawach, występuje wysoki poziom wód i podtopienia, które uniemożliwiają wykonywanie zabiegów agrotechnicznych. Mając na uwadze powyższe, apelujemy o zmianę przepisów dotyczących inwestycji budowlanych w taki sposób, aby naprawy uszkodzeń melioracyjnych na prywatnych działkach i posesjach wykonywały wyłącznie podmioty do tego uprawnione i mające doświadczenie i wykwalifikowanych w tej sferze pracowników, np. nadzory wodne czy spółki wodne” – zaznaczono w stanowisku.
Minister: na wsi hoduje się zwierzęta, rolnik nie może płacić za brzydkie zapachy
Obszary dla produkcji rolnej
Jak w nim dodano, ważne jest także, aby gminy w planach ogólnych uwzględniły układ przestrzenny krajobrazu i określiły na podstawie ukształtowania terenu obszary dla produkcji rolniczej, z uwzględnienie układu pól, lasów, zadrzewień, terenów podmokłych, itd. - w taki sposób - aby za pomocą układu terenu, nachyleń, krajobrazu, roślinności, umożliwić maksymalną „retencję krajobrazową”.
Według działaczy z rolniczego samorządu, „należałoby także w tych planach określić obszary i strefy, zgodnie ukształtowaniem i możliwościami retencyjnymi, niepodlegające
zabudowie wielkopowierzchniowej, zabudowie zwartej, gdzie nie będzie możliwości wsiąkania wody lub/i tereny z zakazem zabudowy, z uwagi na ukształtowanie terenu i możliwości retencyjne”.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś