Emisję gazów cieplarnianych w rolnictwie można znacznie zmniejszyć
Dzięki produkcji biometanu m.in. z odpadów rolno-spożywczych można zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych pochodzących z rolnictwa nawet o 80 proc. Będzie to możliwie dzięki budowaniu biogazowni - wynika z raportu Związku Polskie Mięso "Wieprzowina-nowa perspektywa".
Jak czytamy w dokumencie, rośnie społeczna i instytucjonalna presja na branżę mięsną i całe rolnictwo w Polsce. Coraz częściej przedstawia się je jako sektory bierne wobec wyzwań klimatycznych świata. Rozwiązaniem problemów może być rozwój biogazowni.
Biometan ze wsparciem. Jest projekt ustawy
Produkcja biometanu pozwoli na redukcję gazów nawet o 26 mln ton rocznie. Polskie rolnictwo emituje 33 mln ton gazów cieplarnianych.
Na korzyści płynące z funkcjonowania biogazowni wskazuje prof. Alina Kowalczyk-Juśko z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Jej zdaniem, biogazownie jako odnawialne i czyste źródło energii, zastępując produkcję energii z paliw kopalnych, zmniejszają emisję dwutlenku węgla i substancji zanieczyszczających powietrze (szczególnie, gdy zastępują produkcję energii z węgla). Znacząco redukują też emisje innych gazów cieplarnianych (podtlenku azotu i metanu) ze źródeł rolniczych.
Według szacunków Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu wykorzystanie biogazowego potencjału Polski z surowców odpadowych powstających w rolnictwie i jego otoczeniu (przemyśle rolno-spożywczym) pozwoliłoby na wyprodukowanie nawet 13,5 mld m3 biogazu. Przetworzenie tej ilości na biometan i wykorzystanie do produkcji energii elektrycznej, umożliwiłoby redukcję emisji CO2 nawet o 21,8 mln ton rocznie.
Rolnicy protestowali przeciwko polityce rządu w sprawie emisji azotu
"Bardziej zachowawcze obliczenia SGGW w Warszawie, pokazują, że dzięki produkcji biogazu można zredukować emisje dwutlenku węgla o ok. 11 mln ton rocznie" - informują autorzy raportu.
Nie bez znaczenia jest też redukcja emisji tego gazu uzyskiwana dzięki zastąpieniu nawozów sztucznych (ich produkcji towarzyszy spora emisja CO2) pofermentem. Przyjmując, że w biogazowni o mocy 1 MW powstaje rocznie ok. 30 tys. ton masy pofermentacyjnej, można obliczyć, że zastępując nią nawozy sztuczne, w skali całego kraju jest możliwa redukcja emisji CO2 o kolejne 2,2 do nawet 4,4 mln t CO2 rocznie. Daje to łącznie nawet 26,2 mln t CO2 rocznie mniej, co stanowi około 79 proc. całej emisji z rolnictwa.
- Gdy doliczymy do tego redukcję metanu uwalnianego do atmosfery z obornika i gnojowicy oraz wykorzystanie ciepła produkowanego w biogazowni, może okazać się, że dzięki biogazowniom można zbilansować polskie rolnictwo i zapewnić mu zerowy ślad węglowy. Co ważne, można to osiągnąć bez ograniczania skali produkcji - podkreśla Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.
Produkuje tuczniki i prąd z biogazowni
Jak dowodzi raport, biogazownie nie tylko utylizowałyby odpady, ale przynosiły też liczne korzyści środowiskowe i społeczne. Sprzyjałyby również rozwojowi obszarów wiejskich (m.in. poprzez tworzenie nowych miejsc pracy oraz poprawę zaopatrzenia w energię) i zapewniałyby gospodarstwom rolnym dodatkowe dochody.
W naszym kraju jest obecnie około 315 biogazowni, w tym tylko 114 rolniczych. Dla porównania - Niemcy mają 10 tys., Włochy ponad 1,6 tys., a kilka razy mniejsze Czechy 570. W każdym z tych trzech krajów zdecydowana większość działających obiektów, to biogazownie rolnicze.
Mimo oczywistych zalet biogazowni, w Polsce instalacje te powstają bardzo powoli, a biogazowy potencjał kraju jest na razie wykorzystany w niewielkim stopniu.
Zdaniem autorów raportu, przyczyn tego stanu jest wiele. Najważniejsze to: bariery administracyjne, w tym zbyt skomplikowane i bardzo wydłużające procedury przepisy czy niestabilność prawa, zwłaszcza zmieniające się warunki finansowego wsparcia produkcji biogazu. W ślad za tym idzie duże ryzyko inwestycyjne, co odstrasza wielu potencjalnych inwestorów.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś