Dopłaty unijne to socjalizm? Mocna odpowiedź komisarza
Słyszę niekiedy, że dopłaty rolnicze UE to socjalizm. Nie, proszę państwa. Socjalizm to były obowiązkowe dostawy, nie dopłaty - stwierdził na Twitterze Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa.
Jak dodał, w czasie gdy EWG (Europejska Wspólnota Gospodarcza) 60 lat temu wprowadzała Wspólną Politykę Rolną i dopłaty, w socjalistycznej PRL rolnicy płacili haracz, oddając za darmo dużą część swoich zbiorów.
Polski rolnik dostanie wyższe dopłaty od średniej UE
"Ja woziłem obowiązkowe dostawy ojcowską furmanką jeszcze w 1971 roku. Fakt, nie całkiem za darmo, tylko w 2/3 za darmo. Za 1/3 część płacili" - doprecyzował polityk.
"Myli się Pan. Dopłaty to socjalizm. Obowiązkowe dostawy to był komunizm" - zwrócił uwagę jeden z komentujących. "Nie, komunizm to były przymusowe kołchozy, natomiast obowiązkowe dostawy to był już bardziej socjalizm. Sprawa dla politologów, tu jej do końca nie rozstrzygniemy" - przyznał Wojciechowski.
W odpowiedzi innemu internaucie podkreślił z kolei, że dopłaty należą się rolnikom za bezpieczeństwo żywnościowe, tak jak np. żołnierzom płaci się za bezpieczeństwo obronne, a policjantom za bezpieczeństwo wewnętrzne.
Komisarz odniósł się także do zarzutu, że milczy w sprawie wysokości dopłat dla polskich rolników w porównaniu do tych z Zachodu. "W budżecie UE zapewniłem środki na wyrównanie dopłat dla polskich rolników do średniego poziomu w UE, zaś w reformie WPR zapewniłem instrumenty prawne, żeby to wyrównanie przeprowadzić. Z mojej strony 100 proc. realizacji" - zapewnił.
Polityk poinformował także, że 18 krajów przedłożyło plany strategiczne na czas, w tym Polska. "Czekamy jeszcze na plany strategiczne z 9 państw. Teraz praca nad analizą, oceną i zatwierdzeniem tych planów. Plany strategiczne dadzą dopiero pełny praktyczny obraz nowej, zreformowanej WPR" - wskazał Wojciechowski.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś