Co się dzieje na fermach? Otwarte klatki apelują do pracowników
"Czy byłeś świadkiem znęcania się nad zwierzętami na fermie lub w ubojni?" - takie m.in. pytanie znajduje się na billboardach, które ostatnio pojawiły się w pobliżu największych ferm i ubojni w Polsce.
To istotny element nowej kampanii Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Jej celem jest ujawnienie przypadków łamania prawa w zakresie dobrostanu zwierząt, praw pracowniczych i bezpieczeństwa żywności.
Ardanowski tworzy listę. Zarobili na odbieraniu zwierząt?
"Kiedy myślimy o chowie przemysłowym, oczywistym skojarzeniem jest ogromnie cierpienie zwierząt. Zapominamy, że ten system ma na sumieniu także inne ofiary. Są to m.in. pracownicy ferm i rzeźni, którzy są bezpośrednimi świadkami znęcania się nad zwierzętami, doświadczający łamania praw pracowniczych czy rażących naruszeń związanych z bezpieczeństwem żywności. To właśnie im chcemy oddać głos i sprawić, żeby w bezpieczny sposób mogli opowiedzieć swoje historie" - czytamy na portalu stowarzyszenia.
Podkreśla, że od początku istnienia położyło duży nacisk na prowadzenie śledztw i interwencji na fermach. Po publikacji wyników jednego ze śledztw, gdy członek organizacji zatrudnił się i dokumentował pracę na fermie norek, pojawiły się osoby dzielące się doświadczeniami z takich obiektów.
"Pracownicy, którzy kontaktowali się z nami, wspominali też, że trudno im pogodzić się z cierpieniem zwierząt. Sytuacja życiowa zmusiła ich do wyboru tego rodzaju pracy. Często nie mieli też świadomości z czym przyjdzie im się mierzyć. Sytuacji nie poprawia brak odpowiednich szkoleń i wiedzy, jak prawidłowo obchodzić się ze zwierzętami" - brzmi opis kampanii.
W jej ramach w pobliżu największych ferm i ubojni w Polsce zamontowano tematyczne billboardy.
"Wszystkim zgłaszającym gwarantujemy anonimowość. Zachęcamy do kontaktu także osoby rosyjskojęzyczne. Wierzymy, że oddając głos pracownikom, możemy wspólnie poprawić sytuację zarówno ludzi, jak i zwierząt" - podsumowują Otwarte Klatki.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl