14-letni chłopiec wpadł do zsypu silosu ze zbożem
Nastolatek z gminy Pawłów wpadł do zsypu silosu ze zbożem i w ciężkim stanie trafił do szpitala, a 26-letnia kobieta ze Śląska została oskalpowana przez kombajn do zbioru ziemniaków. W całym kraju zdarza się coraz więcej groźnych wypadków.
Lipiec i sierpień to tradycyjnie okres najintensywniejszych prac polowych, tym samym jest to czas największej liczby dramatycznych zdarzeń. Mimo wielu apeli, akcji profilaktycznych, nadal jest ich dużo.
3 sierpnia po południu doszło do nieszczęśliwego zdarzenia na terenie gminy Pawłów (pow. starachowicki, woj. świętokrzyskie). Podczas prac w gospodarstwie do zsypu silosu ze zbożem wpadł 14-letni chłopiec.
Dziecko pod kołami ciągnika. Za kierownicą 17-latek
Dzień wcześniej miał miejsce koszmarny wypadek przy wykopkach. Na polu w Lędzinach na Śląsku rodzina pracowała przy wykopkach. 26-letnia kobieta w pewnej chwili pochyliła się nad kombajnem do zbioru ziemniaków zaczepionym do traktora, który prowadził jej ojciec. Prawdopodobnie próbowała usunąć trawę z wału przekazu napędu.
Mimo że włosy miała spięte, i tak zostały pochwycone przez maszynę. Ta została szybko wyłączona, ale zdążyła doprowadzić do poważnych obrażeń. Kobieta miała bowiem zerwany płat skóry głowy wraz z włosami i fragmentem ucha. Helikopterem pogotowia ratunkowego została przetransportowana do szpitala w Sosnowcu, gdzie przeszła zabieg.
Traktorzysta zginął w zderzeniu z wozem strażackim OSP
We wsi Księżomierz Dzierzkowska (woj. lubelskie) 17-latek, cofając traktorem na podwórku, najechał na 15-letniego brata, który nagle zjawił się tam na rowerze. Chłopiec zginął na miejscu. We wszystkich tych sprawach toczą się policyjne postępowania pod nadzorem prokuratorów, które mają doprowadzić do wyjaśnienia wszelkich okoliczności i przyczyn.
Policjanci apelują o rozwagę i szczególną ostrożność podczas wykonywania prac gospodarskich. "Pamiętajmy, że chwila nieuwagi, niezachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, zmęczenie, a także rutyna może doprowadzić do nieszczęścia" - ostrzegają funkcjonariusze.
Stróże prawa przypominają, że podwórze gospodarstwa rolnego to nie tylko codzienne miejsce pracy rolnika. - Tu koncentrują się często zabawy dzieci i życie rodzinne. W trakcie zabawy często dochodzi do upadków z drabiny, pogryzienia przez zwierzęta, skaleczenia, oparzenia, porażenia prądem czy zatrucia środkami ochrony roślin - wymieniają mundurowi.