12-latek może mieć związek z pożarem w stadzie ogierów
Policja ustaliła, że związek z pożarem w Stadzie Ogierów w Łącku pod Płockiem, gdzie spłonęły zapasy słomy i siana, może mieć 12-letni chłopiec. Zgromadzone w sprawie materiały zostały przekazane już do sądu dla nieletnich.
Ogień w wiacie Stada Ogierów w Łącku, gdzie składowano zapasy słomy i siana pojawił się w poniedziałek późnym wieczorem. W walce z pożarem, którego dogaszanie trwało jeszcze we wtorek po południu, brało udział kilkanaście zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej.
Stodoła stanęła w ogniu. Gospodarzowi grozi 15 lat więzienia
Jak przekazała asp. Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, ustalono osobę, która może mieć związek z pożarem - to 12-letni chłopiec. Dodała, że akta w sprawie zostały już przekazane do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Gostyninie.
Policja, powołując się m.in. na wiek małoletniego, nie ujawnia szczegółów ustaleń. Wojciech Muczyński, prezes Stada Ogierów w Łącku powiedział, że w pożarze spłonął cały zapas słomy i znaczna część zgromadzonego siana.
O przyczynach pożaru mówił m.in. że "podejrzewamy, że to nieletni, chowający się przed rodzicami, którzy poszli pod wiatę na papierosy. Nie chcę myśleć, żeby ktoś mógł to zrobić specjalnie, chociaż nie jest to wykluczone".
Według niego, w przypadku siana i słomy, które spłonęły pod wiatą, ich wartość to 100 tys. zł, natomiast kwestia tego, czy wiata będzie naprawiana, czy powstanie nowa, zależeć będzie od ostatecznej oceny stanu technicznego jej konstrukcji.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl