Wyzysk pracowników to rzeczywistość. W polskim rolnictwie też

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Z Brukseli Anna Widzyk PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
02-06-2015,12:25 Aktualizacja: 02-06-2015,13:49
A A A

W całej Unii Europejskiej dochodzi do wyzyskiwania imigrantów zarobkowych, którzy często pracują za głodowe pensje i w uwłaczających warunkach.

Opublikowany we wtorek raport stwierdza, że chociaż w UE jest prawo zakazujące pewnych form wykorzystywania pracowników, to imigranci zarobkowi, zarówno spoza UE jak i z innych krajów unijnych, nierzadko padają ofiarą wyzysku.

Agencja Praw Podstawowych (FRA) ocenia, że często w krajach UE brakuje skutecznych przepisów, które zapobiegałyby temu procederowi, a kary są zbyt niskie. - Wyzyskiwanie pracowników to rzeczywistość w Unii Europejskiej. W niektórych sektorach zjawisko to jest wręcz powszechne - ocenił ekspert FRA Albin Dearing, który kierował pracami nad raportem.

Praca sezonowa w rolnictwie? Mogą być problemy

Osoby, które zamierzają podjąć w tym roku sezonową pracę w rolnictwie mogą mieć problemy. Rosyjskie embargo wciąż bowiem mocno daje się we znaki w tym sektorze.   - Na rynku pracy widzimy systematyczny spadek bezrobocia. Według resortu...

dokument nie zawiera danych o szacunkowej skali problemu. Sporządzono go na podstawie wywiadów z inspektorami pracy, policją i organizacjami pozarządowymi, jak również na podstawie ponad 200 konkretnych przypadków pracy imigrantów zarobkowych.

- Jeden na pięciu inspektorów styka się z przypadkiem wyzyskiwania pracowników przynajmniej dwa razy tygodniowo - powiedziała Bianca Tapia, rzeczniczka FRA. Chodzi nie tylko o przypadki pracy niewolniczej czy przymusowej, ale też o pracę za niskie wynagrodzenie, czasem 1 euro za godzinę, czy w uwłaczających warunkach.

Stwierdzono, że sektory, gdzie najczęściej dochodzi do łamania praw pracowników z innych krajów, to rolnictwo, budownictwo, hotelarstwo i gastronomia, pomoc domowa oraz wytwórczość.

W Polsce zjawisko to jest najbardziej rozpowszechnione w rolnictwie, budownictwie i przemyśle wytwórczym. Jeden z opisanych przypadków sygnalizuje, że w Polsce akceptuje się pracę dzieci w rolnictwie.

"W Polsce jeden z inspektorów pracy twierdził, że ukraińskie dzieci są zatrudniane przez rolników indywidualnych do pracy sezonowej, ale problem pozostaje niewykryty, bo żadna instytucja nie ma prawa przeprowadzić inspekcji w gospodarstwach rolnych będących własnością prywatną" - wskazano w raporcie.

"Co więcej, sytuację komplikuje jeszcze bardziej to, że w Polsce praca dzieci w rolnictwie jest szeroko akceptowana społecznie, jak ocenił jeden z aktywistów organizacji pozarządowej. Osoby, z którymi przeprowadzono wywiady, podkreślały brak jasnych procedur postępowania w przypadkach, gdy stykają się z przypadkiem pracy dzieci" - dodano.

Według przedstawicieli policji wobec braku procedur w razie konieczności podjęcia działań w takiej sytuacji często trzeba improwizować.

Najczęściej zwracano uwagę na problem z zapewnieniem opieki dzieciom, które znalazły się w tej sytuacji. Nie ma skoordynowanego systemu wsparcia i żadna z instytucji nie czuje się odpowiedzialna za zapewnienie opieki dzieciom z innego kraju, które przebywają w Polsce bez rodzica czy opiekuna - wskazano w raporcie.

Polska wymieniona jest wśród tych krajów unijnych, w których osoby pracujące na czarno są szczególnie narażone na wyzyskiwanie.

Ale raport wskazuje też przykład dobrych praktyk w Polsce. Jest to program informowania imigrantów z krajów trzecich o przysługujących im prawach na rynku pracy. W ramach programu stworzono m.in. stronę internetową oferującą informacje w różnych językach, takich jak ukraiński, białoruski czy wietnamski.

Jak wskazują autorzy raportu, również imigranci zarobkowi z Polski padają ofiarą wyzysku przez pracodawców w krajach na zachodzie UE. - W Polsce może dochodzić do wyzyskiwania pracowników z Rumunii, podczas gdy Polacy padają ofiarą tego procederu w Holandii czy Wielkiej Brytanii - powiedziała Tapia.

Poleć
Udostępnij