Unijne strategie są nie do przyjęcia. Ostry sprzeciw rolników
Unijne strategie - na rzecz bioróżnorodności oraz dotycząca rolnictwa "Od pola do stołu" - są nie do przyjęcia, bo wprowadzają zbyt wyśrubowane wymogi - oceniła w czwartek węgierska Narodowa Izba Gospodarki Rolnej (NAK).
NAK napisał w oświadczeniu, że cele wyznaczone w tych strategiach są niemożliwe do spełnienia i wprowadzają tak poważne obciążenia dla podmiotów w rolnictwie i branży spożywczej, że wielu zaprzestałoby działalności.
W przedstawionych w środę przez Komisję Europejską propozycjach przewidziano m.in. ograniczenie o 50 proc. stosowania chemicznych pestycydów do 2030 r., a nawozów sztucznych o 20 proc.
Timmermans: UE nie będzie nikomu narzucała, co ma jeść
Europa ma też iść w kierunku ekologicznych upraw, by w dłuższej perspektywie 1/4 obszarów rolniczych była pod nie przeznaczona.
Zdaniem NAK problemem jest też to, że państwom członkowskim może grozić obniżenie funduszy rolnych, jeśli nie będą w stanie sprostać tym warunkom.
Izba podkreśliła, że jest istotne, by rolnictwo i przemysł spożywczy mogły przetrwać pod względem gospodarczym, społecznym i środowiskowym, a sformułowane przez KE niemożliwe do zrealizowania cele mogą mieć odwrotny skutek.
NAK zwraca też uwagę, że podczas gdy obie proponowane strategie stawiają bardzo wysokie wymagania unijnym podmiotom, to trafiające na rynki unijne produkty z krajów trzecich nie zawsze odpowiadają nawet obecnym, łagodniejszym wymogom.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś