Bezpieczeństwo żywnościowe zagwarantuje tylko silne rolnictwo
Sytuacja w gospodarce żywnościowej związana z kryzysem spowodowanym COVID-19 była głównym tematem nieformalnego spotkania unijnych ministrów rolnictwa w niemieckiej Koblencji.
Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił uwagę, że sytuacja związana z pandemią koronawirusa, uwidoczniła zakłócenia w funkcjonowaniu łańcucha dostaw żywności i problemy w swobodnym przepływie towarów rolno-spożywczych oraz pracowników.
Wnioski o pomoc covidową od 9 września
Przerwane łańcuchy żywnościowe spowodowały zakłócenia również w handlu poza unijnym, którego skutki dotknęły sektor rolno-żywnościowy w Polsce.
Jego zdaniem, dla rolnictwa sprawą priorytetową jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego UE, co może zagwarantować tylko silne rolnictwo europejskie, zapewniające opłacalność i konkurencyjność produkcji z odpowiednim zasobem i dostępem do środków produkcji.
- Bezpieczeństwo żywnościowe może zapewnić tylko silne, stabilne, oparte o dochodowe gospodarstwa rolnictwo europejskie. Tę kwestię trzeba mieć na uwadze w odniesieniu do umów handlowych pomiędzy UE a krajami trzecimi, zwłaszcza z Mercosur - podkreślił polski szef resortu rolnictwa.
Ardanowski zaznaczył, że sprawne funkcjonowanie łańcucha dostaw żywności, w szczególności w sytuacjach kryzysowych, wymaga w Polsce objęcia wsparciem finansowym z budżetu unijnego tworzenia i funkcjonowania lokalnych centrów skupu i dystrybucji produktów rolnych, wdrażania nowych technologii wytwarzania produktów spełniających wymogi stawiane przez konsumentów i przetwórców oraz instrumentów zmniejszających ryzyko spadku cen produktów rolnych poniżej kosztów ich produkcji.
Covid-19. Wiele niedociągnięć w gospodarstwach i zakładach
- Ze środków unijnych powinno się wspierać lokalność. Lokalne centra dystrybucji żywności, a także nowe technologie produkcji tych produktów, których oczekują konsumenci. Trzeba też wesprzeć mechanizmy ograniczające ryzyko spadku cen poniżej kosztów opłacalności produkcji. To działania, których oczekują rolnicy - mówił minister.
Na nieformalnym posiedzeniu Rady Ministrów rolnictwa UE rozmawiano także o dobrostanie zwierząt, warunkach ich transportu oraz o etykietowaniu produktów żywnościowych.
- Popieram oznaczanie żywności krajem pochodzenia. Chcemy, by konsumenci wiedzieli, co kupują. Trzeba też oznaczyć pochodzenia składnika podstawowego, jeżeli jest to produkt mieszany - zaznaczył Ardanowski.
Dodał, że Polska jest zainteresowana wprowadzeniem ogólnoeuropejskiego znakowania żywności pochodzenia zwierzęcego etykietami wskazującymi dobrostan zwierząt.
Według ministra, kluczowe będzie określenie warunków utrzymania zwierząt, które będzie kwalifikowało do stosowania tego oznaczenia, ponieważ wejście do takiego systemu będzie wymagało dostosowania gospodarstw i wprowadzenia zmian w organizacji produkcji.
Polityk wskazał, że oznaczenie europejskie musi być oparte na określonych kryteriach, tak by wszyscy jednakowo rozumieli pojęcie dobrostanu. - Ubój zwierząt natomiast powinien odbywać się najbliżej miejsca życia zwierzęcia, najbliżej gospodarstwa, w którym było utrzymywane - podkreślił Ardanowski.
Zauważył, że biorąc pod uwagę prowadzone obecnie prace nad przyszłą WPR i planowanymi działaniami, wcześniejsze wyznaczenie wymagań dla gospodarstw utrzymujących zwierzęta w podwyższonym dobrostanie pozwoliłoby na ewentualne odpowiednie ukierunkowanie wsparcia na modernizację takich gospodarstw.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś