Będą wyższe rachunki za energię. KE zatwierdziła polską ustawę

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: k.perkowska | perkowska@apra.pl
08-02-2018,12:15 Aktualizacja: 08-02-2018,13:34
A A A

Komisja Europejska zatwierdziła 7 lutego ustawę o rynku mocy w Polsce. W Brukseli trwają jednak prace nad unijnym rozporządzeniem ograniczającym udział najbardziej emisyjnych elektrowni w mechanizmach mocowych. Może to spowodować konieczność ponownej weryfikacji polskiej ustawy.

- Pozytywna decyzja Komisji nie jest zaskoczeniem, ponieważ podczas negocjacji polskie władze wprowadziły do projektu ustawy wiele zmian, które dostosowały rynek mocy do obowiązujących regulacji unijnych z zakresu pomocy publicznej - ocenia Wojciech Kukuła, prawnik z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

- Dzisiejsza decyzja nie niweluje jednak wszystkich ryzyk prawnych związanych z rynkiem mocy w Polsce - zaznacza. Nowe prawo zapewnia możliwość udziału w rynku mocy instalacjom z innych państw członkowskich UE. 

ministerstwo energii, urząd regulacji energetyki, energia elektryczna, bonifikaty, operator systemu dystrybucyjnego

Bonifikaty za przerwy w dostawach prądu

Bonifikaty za przerwy w dostawach prądu od przyszłego roku odbiorcy energii będą otrzymywali bez konieczności składania wniosków. W tym roku obowiązują jeszcze „stare” zasady. Tak w najnowszym rozporządzeniu zadecydował minister...

Przyjęte rozwiązania zawierają również preferencje dla jednostek redukcji zapotrzebowania na energię (tzw. DSR), magazynów energii oraz mniej emisyjnych źródeł gazowych i kogeneracyjnych (czyli wytwarzających jednocześnie energię elektryczną i ciepło).

Ponadto, w związku ze zmianą sposobu rozstrzygania aukcji, o wsparcie z rynku mocy trudniej będzie ubiegać się ewentualnym nowym projektom węglowym.

Głównym problemem pozostaje wysoka emisyjność istniejących i budowanych obecnie krajowych bloków energetycznych, wynosząca 700 lub więcej gram dwutlenku węgla na każdą kilowatogodzinę wytworzonej energii elektrycznej.

Komisja Europejska pod koniec 2016 r. zaproponowała, żeby w krajowych rynkach mocy mogły uczestniczyć wyłącznie elektrownie emitujące nie więcej niż 550 g CO2/kWh.

Ostateczny kształt unijnego rozporządzenia jest jeszcze przedmiotem negocjacji na poziomie instytucji UE. Kiedy jednak rozporządzenie zostanie przyjęte, zacznie obowiązywać w Polsce w sposób bezpośredni i będzie mieć pierwszeństwo stosowania przed krajową ustawą.

- W konsekwencji, pomimo że decyzja Komisji daje polskim władzom zielone światło do organizowania aukcji mocy przez 10 lat, nie można wykluczyć, że Polska będzie musiała skorygować zasady uczestnictwa w mechanizmie mocowym jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego okresu dostaw, czyli przed 2021 rokiem - dodaje Kukuła. 

konsumpcja energii z oze, oze, odnawialne źródła energii, biopaliwa, bioenergia

Udział OZE w konsumpcji energii będzie rósł. Jest unijne porozumienie

Kraje UE porozumiały się w sprawie nowych przepisów dotyczących energii ze źródeł odnawialnych. Chcą, żeby udział OZE w produkcji energii wyniósł 27 proc. do 2030 r. Kolejnym etapem będą negocjacje propozycji z Parlamentem...

Potwierdza to dzisiejsza informacja prasowa Komisji, zgodnie z którą po przyjęciu pakietu państwa członkowskie będą musiały dostosować wszystkie istniejące środki pomocy państwa do przyszłego prawodawstwa UE.

Przypomnijmy, ustawa o rynku mocy wprowadziła wynagrodzenia dla producentów energii elektrycznej z konwencjonalnych źródeł nie tylko za jej wytwarzanie, ale też za gotowość dostarczania energii w szczycie zapotrzebowania, czyli za dodatkowe moce.

- W ramach polityki energetycznej Unii Europejskiej elektrownie węglowe "wchodzą" do pracy dopiero po źródłach niskoemisyjnych, czyli OZE i gazie. W efekcie sprzedają mniej energii, co przekłada się na ich rentowność - wyjaśnia Krzysztof Tchórzewski, minister energii. - Spadają przychody, ale nie znika potrzeba utrzymania elektrowni dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu energetycznego. OZE nie są stabilnym, przewidywalnym w dłuższym czasie źródłem energii, dlatego konieczna jest realizacja projektów konwencjonalnych - przekonuje.

Na inwestowanie w nowe moce wytwórcze firmy nie mają pieniędzy, dlatego rząd obawiał się, że wraz z zamykaniem najstarszych elektrowni, w Polsce dojdzie do powtórki z sierpnia 2015 r, czyli ograniczenia dostaw energii elektrycznej, tyle że już na dużo większą skalę.

Ministerstwo Energii chce więc teraz dopłacać koncernom energetycznym za to, że przez określony czas, w razie potrzeby będą dysponowały odpowiednimi mocami wytwórczymi. - Spodziewam się, że dodatkowe fundusze staną się dla firm impulsem do inwestowania w nowe elektrownie lub modernizacji już istniejących - przyznaje minister Tchórzewski.

Wsparcie ma być przyznawane w drodze aukcji, które będzie organizowało Ministerstwo Energii. Rozpocząć się mają już w grudniu tego roku. Wtedy wyjątkowo odbędą się aż trzy aukcje - na dyspozycyjność mocy w latach 2021, 2022 i 2023. Natomiast od 2019 r. będzie odbywała się już tylko jedna aukcja rocznie - na gotowość do pracy pięć lat w przód. 

Odbiorcy energii elektrycznej, dopłaty do oze, energia elektryczna, Urząd Regulacji Energetyki

Odbiorcy energii elektrycznej nie dopłacą do części OZE

W 2018 r. odbiorcy energii elektrycznej nie poniosą żadnych kosztów na rzecz odnawialnych źródeł energii (OZE), które weszły do nowego systemu wsparcia. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki wyznaczył poziom doliczanej do...

Koncerny mają oferować na aukcjach nie tylko dyspozycyjność określonych mocy wytwórczych, ale też wysokość wynagrodzenia. Resort spośród wszystkich ofert wybierze najkorzystniejsze, czyli w praktyce najtańsze.

Elektrownie, które wygrają aukcje, podpiszą kontrakty na gotowość do pracy. Maksymalnie będą one trwały 15 lat. Na razie wiadomo tyle, że na dłuższe kontrakty będą mogły liczyć elektrownie o niskiej emisji CO2 oraz dostarczające dużo ciepła do komunalnych systemów grzewczych, a na najdłuższe - elektrownie, które wymagają inwestycji przekraczających 3mln zł/1MW.

Według szacunków resortu, rynek mocy ma kosztować około 4 mld zł rocznie. Na wynagrodzenie mocowe złożą się wszyscy odbiorcy energii elektrycznej. Dodatkowa pozycja na rachunkach za prąd zostanie wprowadzona w 2021 r. Resort zapowiedział, że w ciągu 10 lat funkcjonowania rynku mocy sektor mikro-, małych i średnich firm oraz dużych przedsiębiorstw niebędących odbiorcami przemysłowymi zapłaci w sumie prawie 15 mld zł. Natomiast odbiorcy przemysłowi - 2,1 mld zł. Wkład gospodarstw domowych wyniesie z kolei 7 mld zł. Jak przekonują urzędnicy, miesięcznie statystyczny Kowalski zapłaci mniej niż 10 zł. Dla najuboższych opłata mocowa nie ma przekroczyć 2 zł.

Mocniej uderzy ona w producentów rolnych. Naliczana ma być bowiem od każdego licznika, a tych gospodarze zwykle mają przynajmniej kilka. Prof. Zbigniew Karaczun z SGGW spodziewa się, że po wprowadzeniu rynku mocy ich rachunki podskoczą o 10-20 proc.

Poleć
Udostępnij
Redakcja działu
"Zielona energia"
Kontakt
Kontakt
Reklama
Reklama