Polacy pokonali samochodem solarnym 3 tys. km

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: k.perkowska I perkowska@apra.pl
12-11-2015,8:15 Aktualizacja: 12-11-2015,8:15
A A A

Pierwszy polski zespół wziął udział w międzynarodowym wyścigu World Solar Challenge w Australii. Łódzcy studenci pokonali trasę zbudowanym przez siebie samochodem zasilanym energią słoneczną.

Zespół KGHM Lodz Solar Team to studenci Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Łódzkiego. W swoich pierwszych zawodach w Australii zajęli szóste miejsce w kategorii cruiser, czyli pojazdów miejskich. - To najlepszy wyniki spośród debiutantów – podkreśla Aleksandra Łomża z Wydziału Mechanicznego PŁ. - Trasa sprawiała nam niejednokrotnie niespodzianki. Wiele niedoświadczonych zespołów nie było w stanie sobie z nimi poradzić – dodaje.

Eagle One, bo tak studenci nazwali swój pojazd, osiągnął też trzeci najlepszy czas na torze wyścigowym. - Zaskoczyła nas ta pozycja. Konstruując samochód nie aspirowaliśmy do takiego wyróżnienia. Pokazało ono jednak, że nasz kierowca potrafi świetnie poprowadzić może trochę duży, ale nadal bardzo funkcjonalny samochód – przyznaje zawodniczka. Zespół został również doceniony za przyłożenie największej wagi do bezpieczeństwa pojazdu na drodze podczas jego budowy.

W wyścigu wystartowały 84 załogi. Do pokonania miały aż 3 tys. km. Wyruszyły bowiem z miejscowości Darwin na północy kontynentu, a na metę wjechały w Adelajdzie znajdującej się na południowym wybrzeżu Australii. - To była przygoda naszego życia – podkreślają studenci. Nie byłaby jednak możliwa, gdyby nie udało im się uzbierać, przy wsparciu wielu firm i instytucji, 2,5 mln zł. Wydawać by się mogło, że to ogromna suma. Jednak w porównaniu z innymi ekipami, Łodzianie – jak przyznają – dysponowali kieszonkowym.

Biorąc pod uwagę bardzo trudne warunki na trasie wyścigu, także atmosferyczne, bowiem temperatura dochodziła do 60 stopni Celsjusza, team musiał zastosować specjalne rozwiązania w swoim aucie. Jak wyjaśnia, poszycie bolidu zostało wykonane z ekstremalnie mocnego włókna węglowego połączonego z różnymi przekładkami. Dzięki temu osiągnięto korzystny stosunek wagi do wytrzymałości. - Sama konstrukcja waży około 70 kg, a pojazd wraz z wyposażeniem niecałe 400 kg – mówią studenci.

Jak wskazuje nazwa wyścigu, całość musi być napędzana silnikami elektrycznymi. W przypadku Eagle One są to dwa silniki o mocy 4 kW, które pozwalają rozpędzić pojazd nawet do 100 km/h. Źródłem zasilania jest energia słoneczna. - Jej poskromienie umożliwia nam sześć metrów kwadratowych elastycznych ogniw fotowoltaicznych wykonanych specjalnie na nasze zamówienie przez firmę Solbian, a dostarczonych przez Soltech. Zostały one zamontowane na poszyciu bolidu, aby zmaksymalizować pozyskiwanie energii. Kolejny niezbędny element to baterie o zasięgu do 1500 km, które mogliśmy zamontować dzięki pomocy firmy BTO – tłumaczą.

Studenci dodają również, że jedną z zasadniczych cech pojazdu jest jego w pełni użyteczny charakter. Auto jest dwuosobowe, a jego wnętrze spełnia funkcjonalności tradycyjnego pojazdu.

Poleć
Udostępnij
Redakcja działu
"Zielona energia"
Kontakt
Kontakt
Reklama
Reklama