Zabieg T3 w pszenicy ozimej
Praktycznie wszystkie pszenice ozime na Zamojszczyźnie zdążyły już się wykłosić, nadszedł więc czas na ostatni zabieg fungicydowy w gospodarstwach stosujących trzyzabiegową strategię ochrony.
Region Zamojszczyzny, ze względu na swoje położenie oraz uwarunkowania klimatyczne, prawie w każdym sezonie wegetacyjnym charakteryzuje się silną presją fuzarioz. Szczególnie dotkliwa dla rolników jest fuzarioza kłosów, która nie tylko potrafi zabrać znaczącą część plonu, ale ponadto niektórzy jej sprawcy produkują mikotoksyny niebezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt.
Obecnie coraz więcej młynów i producentów pasz bada zawartość mikotoksyn w ziarnie skupowanych zbóż.
Najlepiej widać z nieba
Dość niskie, jak na czerwiec, temperatury oraz jedynie szczątkowe opady deszczu w ostatnich tygodniach nie sprzyjają intensywnemu rozwojowi chorób grzybowych. Ale na niechronionych fragmentach plantacji, powstałych na przykład przy omijaniu opryskiwaczem różnych przeszkód, widoczne są objawy septoriozy liści i plew, czy fuzariozy na podstawie źdźbła i liściach.
W swoim gospodarstwie na trzeci zabieg stosuję Prosaro 250 EC, czyli środek zawierający dwie substancje z grupy triazoli: tebukonazol i protiokonazol. Są to substancje aktywne o działaniu zarówno zapobiegawczym, jak i wyniszczającym wykazujące dobrą skuteczność w zwalczaniu różnych szczepów fuzarioz. W tym roku warunki atmosferyczne wyjątkowo sprzyjają wykonywaniu oprysków, dlatego mogę sobie pozwolić na systematyczne wykonywanie zabiegu T3 na poszczególnych odmianach pszenicy ozimej, zależnie od tempa ich rozwoju, w momencie wyrzucenia przez kłos pylników. Na odmianach najwcześniej dojrzewających spośród uprawianych w gospodarstwie, takich jak Nicol czy Arkadia, zabieg wykonałem już 8 czerwca. Natomiast na najpóźniejsze odmiany takie jak Primus, Skagen, czy Ostroga zaplanowałem wstępnie na połowę czerwca.
Przy okazji zwalczania chorób zbóż wykonuję zwalczanie szkodników, ponieważ w ostatnim czasie obserwuję na plantacjach intensywne żerowanie larw skrzypionek zbożowych. Najpierw pojawiły się na zbożach jarych, następnie na oziminach z siewu opóźnionego, a teraz uszkodzenia przez nie powodowane widoczne są już na wszystkich plantacjach.
***
Krzysztof Panasiewicz, absolwent SGGW w Warszawie na kierunku rolnictwo. Prowadzi gospodarstwo o powierzchni około 200 ha w miejscowości Brodzica (gmina Hrubieszów), uprawia pszenicę, rzepak, burak cukrowy i soję.