Jesienne odchwaszczanie pszenicy, żyta i pszenżyta
Terminy siewu zbóż ozimych, poza jęczmieniem, przypadają w podobnym czasie. Stąd ich ochrona przed zachwaszczeniem również prowadzona jest w zbliżonym terminie. Ułatwia to organizację i skraca czas pracy, szczególnie w dużych gospodarstwach. Warto sprawdzić, które z herbicydów są na tyle uniwersalne, że można je zastosować w pszenicy, życie i pszenżycie, a działanie których jest ograniczone.
Najwięcej wniosków można wyciągnąć analizując zalecenia pod kątem substancji czynnych, a nie tylko rozpatrując poszczególne herbicydy jako pojedyncze produkty handlowe. Aby uzyskać szerszy obraz poszczególnych substancji, warto porównać dawki, terminy stosowania i zakres upraw, w których preparat zarejestrowano.
Pszenica po pszenicy
Zaraz po siewie
Tylko bezpośrednio po siewie, czyli w praktyce do 3 dni, zgodnie z zaleceniami można zastosować zaledwie siedem herbicydów.
Racer 250 EC to jeden z nielicznych herbicydów, który jest zalecany w różnych uprawach w innych dawkach. W najbardziej odpornej pszenicy można zastosować 2,0 l/ha, w pozostałych zbożach maksymalna dawka wynosi 1,5 l/ha. Opryskując pszenżyto lub żyto można „zahaczyć” o pszenicę. Odwrotnie, przy dawce 2,0 l/ha jest to ryzykowne.
Sam chlorosulfuron do zabiegów doglebowych jest reprezentowany przez Glean 75 WG i jego odpowiednik Nuher 75 WG. Te same preparaty są także zalecane od pierwszego liścia do początku strzelania w źdźbło. Z kolei ich odpowiednik Chlorosulfuron 75 WG zalecany jest tylko nalistnie w fazie od 1 do 4 liści i jedynie w pszenicy. Również chlorosulfuron, ale w formie użytkowej 50 SG (Arubis, Spoton, Surfer) także zalecany jest wyłącznie nalistnie aż do końca wegetacji jesiennej we wszystkich trzech zbożach.
Pszenica ozima: warto kierować się listą odmian zalecanych
Kolejna substancja czynna pendimetalina również jest rejestrowana niekonsekwentnie. Przede wszystkim tylko cześć środków zawierających pendimetalinę można stosować w zbożach. Spośród nich Sharpen 330 EC zalecany jest do trzech dni po siewie. Środki: Pencot 330 EC, Penfox 330 EC i Penpol 400 SC można stosować krótko przed wschodami, ale tylko w pszenicy. Aktualnie sama pendimetalina nie jest dopuszczona do zabiegów nalistnych. Zalecana jest w mieszaninach z izoproturonem (s.cz. wycofywana), jednak jeszcze z innymi preparatami handlowymi z pendimetaliną, niż dotąd wymienione.
Odpowiednikiem mieszanin zbiornikowych jest mieszanina fabryczna Maraton 375 SC zalecana przed- i powschodowo. Ponadto jest komponentem kilku innych środków zalecanych tylko nalistnie (Cayman Pro, Ordago Pro, Picona, Trinity).
Doglebowy diflufenikan
Diflufenikan (DFF) jest typową substancją czynną o działaniu doglebowym. Jednak oprócz tego terminu zalecany jest we wszystkich fazach powschodowych, od szpilkowania do końca krzewienia. Pojedynczo zgodnie z rejestracją można go stosować tylko nalistnie w fazie 2 do 3 liści pszenicy. W mieszaninach może być stosowany także w pozostałych dwóch zbożach. Bez względu na termin stosowania, do skutecznego działania zawsze wymaga wilgotnej gleby, a chwasty nie powinny przekraczać fazy siewki, najlepiej z jeszcze słabo wykształconym systemem korzeniowym.
Odmiany pszenżyta ozimego zalecane do uprawy
Wiele niekonsekwencji dotyczy także skuteczności tej substancji w stosunku do miotły zbożowej. Informacje zamieszczane w etykietach poszczególnych herbicydów bardzo się różnią - od zaliczenia jej jako chwastu wrażliwego do wymieniania w grupie gatunków odpornych, a nawet pomijania w wykazie. W praktyce można przyjąć, że na stanowiskach przeciętnie zachwaszczonych miotłą zbożową można uzyskać dobry efekt po zastosowaniu 150 g s. cz./ha.
Diflufenikan zdecydowanie lepiej działa w towarzystwie innych substancji miotłobójczych (np.: + chlorotoluron, + flufenacet, + izoproturon). W roli komponenta bardzo dobrze spełnia swą funkcję. Do zalet można zaliczyć brak doniesień na temat uodpornienia się miotły na jego mechanizm działania.
Do końca wegetacji
Zdecydowana większość herbicydów jesiennych zalecana jest powschodowo. Pierwsze zabiegi oczywiście można rozpoczynać, gdy zboża zaczną szpilkować. Jednak najbardziej interesująca z praktycznego punktu widzenia (organizacja prac, warunki klimatyczne) jest odpowiedź na pytanie, jak długo herbicydy można stosować? Terminy te są różnie opisywane. Cześć zabiegów określa faza wzrostu, niektóre określane są fenologicznie - czyli do końca wegetacji jesiennej.
Dobrze wybierz odmianę żyta
Z uwagi na fakt, że zboża poszczególne fazy osiągają różnie, w zależności od gatunku, odmiany, terminu siewu i przebiegu pogody, niektóre z terminów pod względem określeń dublują się. Przykładem jest właśnie ogólnie uznany termin do końca wegetacji, w którym to, mogą się one znajdować się w różnych fazach krzewienia. Warto zwrócić uwagę, że zalecenie stosowania herbicydów „do końca wegetacji” jest trochę ryzykowne.
Może się zdarzyć, że w skrajnej sytuacji, dzień po zabiegu nastąpi obniżenie temperatury, które może być początkiem wchodzenia plantacji w stan spoczynku zimowego. Z drugiej strony wiadomo, że wykonany zabieg, może spowodować u rośliny uprawnej stres, który nie zawsze jest widoczny. Rośliny po zabiegu potrzebują zazwyczaj około 1-2 tygodni czasu na regenerację. Stąd zalecenia dopuszczające późne zabiegi z pewnością są w specyficznych sytuacjach bardzo przydatne, co nie oznacza, że należy z nich często korzystać.
Nowe rozwiązania
Na te producenci czekają z niecierpliwością. Wśród nowych rozwiązań oczekiwane jest poszerzenie programu ochrony o kolejne substancje czynne. Niestety nie w tym kierunku podąża ochrona, a jeżeli coś się zmienia, to wręcz w przeciwnym. W ramach programu dość znaczną część reprezentuje izoproturon (IPU) zalecany sam oraz w mieszaninach fabrycznych i zbiornikowych. To substancja czynna, która kończy swą wieloletnią „karierę” i sukcesywnie będzie wycofywana. W efekcie z programu zniknie kilkadziesiąt kombinacji herbicydowych.
Zaprawianie materiału siewnego
Innym elementem kurczenia się programu jest ograniczenie do minimum herbicydów z grupy regulatorów wzrostu (syntetycznych auksyn), takich jak np. 2,4-D, MCPA i dikamba. Pewnym usprawiedliwieniem jest założenie, że środki te do dobrego działania wymagają stosunkowo wysokiej temperatury (minimum 8-10oC). Rzeczywiście podczas jesieni, zwłaszcza późnej, o takie warunki trudno. Jednak przebieg pogody w kolejnych sezonach jest różny. Zarejestrowanie większej liczby takich zaleceń, być może ze względu na warunki otoczenia, w niektórych latach nie mogło by być wykorzystane, ale w innych, takie tanie rozwiązanie byłoby bardzo przydatne.
Nowości brak, ale jest nieco preparatów, które zostały niedawno zarejestrowane. Należą do nich takie substancje czynne jak np. flupyrsulfuron, penoksulam, pikolinafen, czy przeniesiony z terminów wiosennych, także do jesiennych, florasulam. Wzbogacają one pule substancji czynnych do wykorzystania podczas jesiennych zabiegów odchwaszczania. Zaletą tego jest chociażby możliwość większej rotacji substancji czynnych, co stanowi zabezpieczenie przed coraz bardziej zagrażającym zjawiskiem uodparniania się chwastów.