Droga słoma
Dzwonią do mnie rolnicy z pytaniem, co sądzę na temat celowości sprzedaży słomy, bo jej ceny są obecnie bardzo wysokie, a tym samym kuszące.
Jeden z rolników opowiadał mi, że za belę słomy, którą kupujący sam sobie zbierze, proponuje mu się 30 zł, co daje z hektara 500-600 zł.
Generalnie jestem przeciwnikiem pozbywania się słomy, która w wielu gospodarstwach jest jedynym źródłem materii organicznej. Współczynnik reprodukcji materii organicznej dla słomy (85 proc. s. m.) wynosi +0,21. Oznacza to, że pozostawienie 1 t suchej masy w słomie zwiększa zawartość materii organicznej w glebie o 0,21 t. Przyjmując, że plon słomy wynosi 6 t/ha, czyli 4,8 t s. m. daje to 1,0 t.
Jest 10 ton z hektara
Natomiast uprawa zbóż w zależności od kategorii agronomicznej gleby powoduje jej zubożenie w materię organiczną o 0,49 t/ha na glebach bardzo lekkich i lekkich, 0,53 t/ha na średnich i o 0,56 t/na ciężkich.
Jeśli jednak rolnik utrzymuje w glebie wysoką zawartość próchnicy, to może sobie raz na kilka lat pozwolić na sprzedaż słomy. Jednak w żadnej mierze nie mogą tego robić rolnicy na polach, na których zawartość próchnicy jest niska.
Niestety, zdecydowana większość nie wie, ile mają próchnicy. Okres pożniwny jest optymalnym terminem, aby wykonać analizę gleby pod kątem odczynu oraz zawartości makro- i mikroelementów. Przy okazji można też oznaczyć zawartość próchnicy.
Koszt takiego badania wynosi 34,36 zł za próbkę (w tym 23 proc. podatku VAT), ale wystarczy je wykonać raz na 4 lata i jedna próbka jest reprezentatywna nawet dla 4 ha. Daje to ostatecznie wydatek w wysokości 2,15 zł/ha rocznie. Moim zdaniem jest to kwota, którą może wydać każdy rolnik. W zamian uzyskuje się bezcenną informację o sytuacji na polu.
Jeśli już rolnik zdecyduje się na sprzedaż słomy powinien w zamian wysiać mieszankę w międzyplonie ścierniskowym na przyoranie, gdy rośliną następczą będą rośliny jare. W przypadku siewu ozimin nie ma to sensu, bo okres wegetacji jest zbyt krótki.
Międzyplony ścierniskowe można także zaliczyć jako obszary proekologiczne (EFA), co jest ważne w przypadku gospodarstw, które mają problem ze spełnieniem obowiązku zazielenienia.