Azot na pszenicę ozimą wysiany
W gospodarstwie Witolda Ferensa w Sahryniu na Zamojszczyźnie 14 marca wysiano pierwszą dawkę azotu w uprawie pszenicy ozimej. To ważne, aby rośliny od samego startu wegetacji wiosennej nie odczuwały niedoboru tego makroelementu.
Błędy popełnione w tym terminie, a więc przede wszystkim niczym nieuzasadnione opóźnienie lub obniżenie dawki azotu, są nie do nadrobienia w drugim, a tym bardziej trzecim terminie nawożenia.

Pierwszy azot na oziminy
Oczywiście stosowanie nadmiernych dawek w stosunku do sytuacji na danym polu również jest niekorzystne, bo pobudza rośliny do nadmiernego krzewienia i niepotrzebnego wytwarzania zbyt dużej liczby źdźbeł, z których i tak większość nie wytworzy kłosów, a więc podniesie tylko plon słomy.
Będą one także stanowiły konkurencję dla źdźbeł produkcyjnych, czego efektem będzie obniżenie plonu ziarna i pogorszenie jego jakości.
Zbyt duże dawki azotu to także niepotrzebny wzrost kosztów nawożenia, z czego mogą być zadowoleni jedynie sprzedawcy nawozów. Po raz kolejny warto przypomnieć zasadę, którą kieruje się dyrektor RZD SGGW w Żelaznej Edward Pawlik, że w rolnictwie najważniejsza jest matematyka.
W tym roku wiosną na Zamojszczyźnie należy spodziewać się małej zawartości azotu mineralnego (Nmin) w glebie.
Wydaje się bowiem, że został on w znacznej części wypłukany przez intensywne opady w październiku i w listopadzie 2016 roku. Zimą spadło też sporo śniegu. Zresztą świadczy o tym sytuacja na wielu polach.

Pszenica ozima - nie zaspać z pierwszą dawką azotu
Poza tym na wielu plantacjach rośliny po zimie są mało rozkrzewione, więc wymagają silnego wsparcia.
W Sahryniu w pierwszym terminie zastosowano blisko 100 kg N/ha w formie saletry amonowej. Nawóz udało się wysiać na suche rośliny, aby ich nie poparzyć.
W wielu gospodarstwach problemem jest obecnie wjazd na pole z racji bardzo dużej wilgotności gleby i braku nocnych przymrozków.
Witold Ferens nie miał większych problemów z wjechaniem na pole. Na pewno pomogła w tym zeszłoroczna decyzja o rezygnacji z wykonywania orki siewnej i zastąpieniu ją uprawą agregatem ścierniskowym.