Warzywa z Macedonii zaleją nasz rynek? Rolnicy są pełni obaw

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
30-10-2017,11:10 Aktualizacja: 30-10-2017,11:28
A A A

Już nie tylko na import produktów rolnych z Ukrainy, ale także na transporty warzyw z Macedonii skarżą się polscy gospodarze. Resort rolnictwa zapewnia, że trzyma rękę na pulsie i interweniuje w takich sprawach.

- Wciąż pojawiają się pytania i niepokoje rolników, związane z importem z Ukrainy - nie tylko zboża, ale wielu produktów rolno-spożywczych. Dostawy dosyć szybko rosną. Czy państwo podzielacie obawy rolników? Czy ich niepokoje są uzasadnione - pytała kierownictwo ministerstwa Dorota Niedziela (PO) podczas obrad sejmowej komisji rolnictwa.

papryka, warzywa, produkcja papryki, Potworów, prawo, przepisy

Apelują do ministra o pomoc producentom warzyw i zmianę prawa

Wiosenne przymrozki dały się we znaki nie tylko sadownikom, ale również producentom warzyw. W gminie Potworów na Mazowszu, która jest uznawana za centrum produkcji papryki w naszym kraju, dotkliwe straty poniosło wielu...

Z kolei poseł Marek Matuszewski (PiS) przekazywał wątpliwości zgłaszane przez gospodarzy z powiatu łęczyckiego (woj. łódzkie), gdzie na dużą skalę uprawiane są warzywa. - To powiat, w którym prowadzona jest największa produkcja nie tylko cebuli, ale też kapusty, selerów, porów i ogórków. Rolnicy skarżą się na import, szczególnie z Macedonii, która nie jest w Unii Europejskiej - wskazywał polityk.

Polityk zaznaczał, że w tym kraju są o wiele niższe koszty produkcji, które wynikają przede wszystkim z korzystniejszych warunków atmosferycznych. - TIR-y wjeżdżają do Polski z różnymi warzywami z Macedonii. Rolnicy pytają, jak mają konkurować z takim importem? Czy są jakieś możliwości, aby dostawy z kraju pozaunijnego przystopować, bo to jest niekorzystne dla naszych producentów? - dociekał parlamentarzysta.

- Jeśli chodzi o import z Ukrainy i z Macedonii to Polska przy każdym wniosku o zwiększenie kontyngentów importowych do Unii Europejskiej sprzeciwia się takim działaniom. Niestety, na ogół jesteśmy w tym osamotnieni, dlatego często kontyngenty są zwiększane Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku Ukrainy zamiary Komisji Europejskiej - właśnie dzięki naszemu głosowi - zostały zweryfikowane i kontyngent ograniczono - wyjaśniał Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa.

Zaznaczał przy tym, że rolnictwo nie jest jedyną dziedziną gospodarki i państwa (także Polska) biorą pod uwagę kompleksową wymianę handlową.
 

Poleć
Udostępnij