Zamarł ruch na rynku gruntów rolnych. Od stycznia ma to się zmienić
Rynek transakcji gruntami rolnymi powinien wróci do dobrej kondycji w pierwszej połowie 2017 roku - oceniają eksperci. Na przełomie roku pozytywny impuls dla finansowania inwestycji powinny dać dotacje unijne.
- Wszyscy czekali na zmianę, która weszła w życie 16 sierpnia. Z powrotem dokonywane są pierwsze transakcje. Myślę, że rynek powinien wrócić do dobrej kondycji już w pierwszym półroczu 2017 roku, kiedy notariusze, urzędy, Agencja Nieruchomości Rolnych, ale też sami rolnicy, instytucje finansowe, banki z powrotem się przyzwyczają do finansowania gruntów rolnych - podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Mariusz Włodarczyk z BZ WBK Leasing.
Obrót ziemią zamarł, a ceny spadły. Ustawa czeka na wyrok
W drugim kwartale br., po zmianach które weszły w życie po 30 kwietnia, ruch na rynku gruntów rolnych praktycznie zamarł. O połowę zmalała liczba zawieranych transakcji, a cena hektara w ciągu trzech miesięcy spadła średnio o 532 zł - wynika z analizy Lion’s Banku. Za hektarową działkę trzeba obecnie zapłacić ok. 35 tys. zł.
- Od maja wstrzymano obrót ziemią, której właścicielem jest Skarb Państwa. To wbrew pozorom był bardzo duży rynek i duża skala transakcji dotyczyła nieruchomości, które były w jego władaniu. Utrudniono także zasady finansowania gruntów i te zmiany wstrzymały na de facto cztery miesiące obrót ziemią rolną - wskazuje ekspert.
Nowelizacja ustawy zmieniła brzmienie przepisów o księgach wieczystych i hipotece. Suma hipotek na nieruchomości rolnej nie mogła przewyższać jej wartości rynkowej ustalonej na dzień ustanowienia hipoteki. To zaś sprawiło, że instytucje finansowe wycofały się z takich transakcji ze względu na ograniczoną możliwość ich zabezpieczenia.
- Druga zmiana miała miejsce 16 sierpnia i spowodowała udrożnienie finansowania gruntów dla rolników indywidualnych przez banki i takie firmy jak nasza. Zniosła przede wszystkim ograniczenia dotyczące wyceny ziemi i ustanawiania hipotek na nieruchomościach rolnych - podkreśla Włodarczyk.
Dzierżawca uprawia ziemię. A dopłaty bierze właściciel
Wedle znowelizowanych przepisów, od sierpnia to bank i kredytobiorca mogą ustalać wysokość hipoteki, która może być wyższa od wartości działki. Utrzymane zostały natomiast ograniczenia w kupnie ziemi leżącej poza granicą gminy, w której mieszka dany rolnik. Jak jednak zaznacza ekspert, wciąż dla wielu rolników barierą nie jest prawo, a wysoka cena gruntu.
- Wciąż jeszcze zakupy są przede wszystkim finansowane za gotówkę, natomiast dostrzegamy od kilku lat rosnący udział środków z kredytów czy innych źródeł. Z tego powodu 1,5 roku temu wdrożyliśmy naszą pożyczkę na zakup gruntu. Co prawda wstrzymaliśmy to od maja, ale od połowy września wróciliśmy na rynek i chcemy finansować klientom zakup ziemi rolnej - zaznacza na koniec Mariusz Włodarczyk.
Oprócz zakupu za gotówkę lub dzięki kredytowi, rolnicy mogą skorzystać z dzierżawy. Stała się ona podstawową formą zagospodarowania państwowej ziemi od wejścia w życie ustawy, która od maja wstrzymała sprzedaż ziemi na 5 lat. Jak podaje ANR, w pierwszym półroczu przeprowadzono 9,4 tys. przetargów, na podstawie których wydzierżawiono prawie 50 tys. ha.