Obrót ziemią zamarł, a ceny spadły. Ustawa czeka na wyrok
Na rynku coraz bardziej widać, że w życie weszły restrykcyjne przepisy o obrocie ziemią. W przypadku nieruchomości, które mogłyby być wykorzystywane do celów innych niż rolne, zmniejszył się obrót. Właściciele nie chcą sprzedawać gruntów, bo cena ich nie satysfakcjonuje.
- W maju weszły w życie dosyć restrykcyjne przepisy, które dotyczą obrotu ziemią rolną. Nabywcą gruntów może być osoba, która prowadzi gospodarstwo rolne. Dotyczy to wielu nieruchomości, które leżą na terenach nieobjętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego ze względu na bardzo szeroką definicję terminu "grunt rolny" - tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Agata Stradomska, menadżer ds. marketingu i szkoleń w RE/MAX Polska.
Do końca lipca ANR wydzierżawiła 52,4 tysiąca hektarów ziemi
Nowe przepisy dotyczą własności państwowej, nieruchomości rolnych i gruntów położonych w obrębie miast i na podmiejskich terenach inwestycyjnych, jeśli nie są objęte planem zagospodarowania przestrzennego, a w ewidencji gruntów są oznaczone jako nieruchomości rolne. Choć istnieją wyjątki, jak np. działki niezabudowane do powierzchni 0,3 ha i zabudowane do 0,5 ha (które będzie mogła kupić osoba nie będąca rolnikiem), to restrykcyjnymi przepisami objęta jest większość gruntów.
- Wśród nich są również takie grunty, które ze względu na swoją infrastrukturę mogłyby być wykorzystywane do zupełnie inne celów niż rolne. W przypadku tych nieruchomości obserwujemy już zmniejszenie obrotu, właściciele ze względu na ograniczony krąg nabywców nie są skłonni do sprzedawania po zaniżonych cenach - przekonuje ekspert.
Tuż przed wejściem w życie nowego prawa można było zaobserwować wzmożony ruch na rynku gruntów rolnych. Według danych GUS na koniec 2015 roku przeciętna cena hektara wyniosła ok. 40 tys. zł. W pierwszym kwartale bieżącego roku stawka spadła do 39 tys. zł. W lipcu Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Zastrzeżenia RPO dotyczą m.in. niejasnej definicji pojęcia "nieruchomość rolna", naruszenia prawa własności oraz ograniczenia wolności gospodarczej.
[WIDEO] Mówi Agata Stradomska, menadżer ds. marketingu i szkoleń RE/MAX Polska
Dzierżawca uprawia ziemię. A dopłaty bierze właściciel
Jeśli restrykcyjne przepisy zostaną utrzymane, eksperci spodziewają się dalszych spadów cen. - Jedynym rozwiązaniem, które pomoże utrzymać albo zwiększyć obrót ziemią rolną, która może być wykorzystywana do innych celów niż rolnicze, jest szybsze i bardziej intensywne uchwalanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Pozwalają one na wyłączanie gruntów spod działania ustawy. Tym niemniej typowa ziemia rolna raczej będzie taniała - ocenia Stradomska.
Jak podkreśla, nowe przepisy negatywnie wpływają też na prace pośredników nieruchomości - przede wszystkim działających na terenach mało zurbanizowanych i rolniczych. W wielu przypadkach nie mają oni możliwości uzyskania za grunty takiej ceny, jakiej mógłby oczekiwać właściciel.
Obowiązująca od maja ustawa to reakcja na zakończenie okresu ochronnego na zakup ziemi przez obywateli UE. Eksperci Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego podkreślają jednak, że choć udało się ochronić polską ziemię przed wykupem zewnętrznym, szybkość prac nad ustawą doprowadziła do zablokowania większości transakcji pomiędzy naszymi rolnikami, chaosu w praktyce notarialnej oraz perturbacji w kredytowaniu działalności rolniczej. Dlatego podkreślają szybką potrzebę znowelizowania przepisów.