Plony jak na poletkach doświadczalnych. 100 ton buraków z hektara!
Na polach tego gospodarstwa uzyskuje się plony płodów rolnych, które do niedawna były tylko w sferze badań naukowych, na poletkach doświadczalnych - tak Gospodarstwo Rolne Grocholin opisuje serwis plantatorski Krajowej Spółki Cukrowej.
Przedstawiciele KSC chcą w ten sposób pokazać, jak skuteczne i opłacalne może być uprawianie buraków cukrowych w nowoczesnej technologii. Gospodarstwo w Grocholinie (woj. kujawsko-pomorskie), które jest spółką z o.o. jest tego najlepszym przykładem. Buraki zajmują w nim poczesne miejsce zarówno jeśli chodzi o płodozmian, jak i przychody.
Nowości z Kutnowskiej Hodowli Buraka Cukrowego
"Już od kilku lat plony z hektara sięgają 100 t/ha. I jak twierdzą gospodarze to jeszcze nie koniec. Liczą, że w najbliższej przyszłości będzie można osiągnąć 120-150 t/ha, choć, jak mówią, to jeszcze nie teraz" - podaje serwis plantatorski KSC.
Obecne plony w pozostającym w rejonie kontraktacyjnym Cukrowni Nakło gospodarstwie to efekt stosowania innych technologii niż wdrażane choćby kilka lat temu.
"Postawiono na nowoczesność i wiedzę. To dzięki analizie gleb można było wyrysować mapy zasobności poszczególnych pól. Wiedza, która pozwoliła na precyzyjne wyliczenie ilości nawozów pod określony plon, przyniosła korzyści i oszczędności. Skończyło się nawożenie na tak zwane oko. Jak podkreślają włodarze gospodarstwa, o glebę należy dbać w całym płodozmianie, bo tylko wtedy są odpowiednie efekty" - wskazuje przyczyny sukcesów w uprawach serwis KSC.
Ważne było także odpowiednie wyposażenie gospodarstwa pod kątem uprawy buraków, co ograniczyło liczbę przejazdów. Tym samym zoptymalizowano koszty i czas pracy przy wzroście efektywności. A o tym, że efekty wszystkich zabiegów są okazałe, można było się przekonać podczas niedawnej lustracji pola w Grocholinie.
"Szacunkowo wyliczono, że z tego pola powinno być ok. 100 do 110 t/ha. Plantacja była czysta, bez zachwaszczenia wtórnego, bez pośpiechów i burakochwastów, ale również bez objawów chorób liści. To z kondycji roślin można było wyczytać jak przebiegała ochrona przed agrofagami i jaki dostęp miały do pierwiastków potrzebnych do wzrostu i rozwoju. Dzięki temu zbiór odbywał się sprawnie i bez zakłóceń" - czytamy w serwisie.