I Kongres Techniki Rolniczej
Precyzyjne technologie nawożenia i ekonomia w nowoczesnym rolnictwie to główna tematyka I Kongresu Techniki Rolniczej zorganizowanego 15 maja w Luboniu przez redakcję miesięcznika Rolniczy Przegląd Techniczny przy współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców -Usługodawców Rolnych.
Partnerami wydarzenia byli: 365FarmNet, Agromix Rojęczyn i Concordia Ubezpieczenia. Spotkanie podzielone było na blok technologiczny i blok usług rolniczych Zainteresowanie producentów rolnych zaproponowaną tematyką przerosło oczekiwania organizatorów. Uczestnicy Kongresu mieli nie tylko możliwość wysłuchania ciekawych wykładów, ale również zapoznania się z technologią omawianych rozwiązań bezpośrednio na stoiskach firm oferujących m.in. rozsiewacze nawozów: Amazone, Kuhn Maszyny Rolnicze i Unia.
BIG DATA – big problem
Jednym z poruszanych zagadnień była bardzo duża ilość zbieranych danych, potrzebnych, a wręcz koniecznych do wydajnego zarządzania gospodarstwem rolnym i jego zasobami. Wykład pod tytułem „Big data, big problem – rolnik w świecie danych” przeprowadził prof. Edmund Lorencowicz z UP w Lublinie. Według przedstawionych badań, rolnicy z poszczególnych krajów wykorzystują gromadzone dane i programy w różnym stopniu. W przypadku polskich rolników, największym powodzeniem cieszą się programy do wspomagania decyzji. Warto podkreślić, że większość informacji, z których korzystają polskie gospodarstwa pochodzi z tzw. chmury, czyli komputerów spiętych w sieci, a znajdujących się praktycznie na całym świecie. Prelegent poruszył także problem dostępu do danych pochodzących z maszyn, czy gospodarstw dla określonych osób, użytkowników czy instytucji, jak i zasygnalizował ewentualne konsekwencje ich zaginięcia, czy następstwa okresowego braku dostępu do danych, jako zagrożenia dla bezpiecznego i niezakłóconego funkcjonowania nowoczesnych gospodarstw.
Bazą mapa stopnia odżywienia roślin
Blok technologiczny Kongresu rozpoczął Krzysztof Płocki – redaktor naczelny Rolniczego Przeglądu Technicznego. Wprowadził on licznie zgromadzonych uczestników w główny temat Kongresu prezentacją „Pogłówne nawożenie azotowe na podstawie map aplikacji – różne systemy kontra praktyka rolnicza”. Stosowanie technologii zmiennego dawkowania nawozów azotowych pozwala zaoszczędzić średnio nawet kilkanaście procent nawozów. Jak się okazuje, stosowanie takich metod aplikacji nie stanowi dzisiaj większego problemu, potrzebne są do tego tylko trzy „składniki” systemu: mapa stref stanu odżywienia roślin, program komputerowy do wygenerowania mapy nawożenia oraz ciągnik i rozsiewacz wyposażony w stosowną elektronikę. Pomimo, że w wielu gospodarstwach używa się rozsiewaczy przystosowanych do takiej pracy – nie wszędzie są one w taki sposób wykorzystywane.
Skaner Claas Crop Sensor
Istnieją trzy metody pozyskiwania map stref odżywienia roślin: naziemna, powietrzna i kosmiczna. Krzysztof Gomolla z Agrocom Polska - przedstawił pierwszą z nich. Claas Crop Sensor jest urządzeniem zawieszanym na ciągniku. Składa się ono z dwóch głowic czujników optycznych. Wykonują one pomiary łanu roślin dotyczące indeksu biomasy oraz indeksu azotu niezależnie od warunków pogodowych, oświetlenia czy odmian z częstotliwością od 10 do 2000 razy na sekundę. Skaner wykorzystuje stopień zabarwienia (zawartości chlorofilu w liściach), do określania zawartości azotu (stopnia zaopatrzenia w składniki pokarmowe) w roślinach. Jest to tzw. Indeks N, który wykorzystywany jest do tzw. nawożenia wyrównującego oraz jakościowego. Natomiast dzięki indeksowi biomasy można już we wczesnych stadiach rozwoju plantacji zmieniać zarówno dawki aplikacji regulatorów wzrostu, a także częściowo fungicydów odpowiednio dla określonych części pola. Później indeks biomasy w kombinacji z indeksem N służy jako indeks pozwalający reagować na warunki szczególne, na przykład suszę. W zależności od ustawienia sposobu działania systemu, możemy dawkować nawozy azotowe w celu wyrównania plonowania (tryb wyrównania) w poszczególnych partiach pola, albo je maksymalizować (tryb jakościowy), kiedy pozwala na to potencjał gleby i roślin. Skaner może służyć także do mapowania np. roślin rzepaku przed zimowaniem, aby według zebranych w tym okresie danych móc przeprowadzić nawożenie azotowe wiosną. Urządzenie posiada także moduł nawożenia Isaria, przeznaczony dla upraw pszenicy ozimej.
Bezzałogowe statki powietrzne w rejestracji danych
Kolejną prezentację o możliwościach zbierania danych na temat kondycji naszych upraw, przedstawił Jerzy Koronczok z Agrocom Polska.
Wykorzystanie do zbierania informacji bezzałogowych statków powietrznych o niskim pułapie (m.in. dronów), nabiera coraz większego znaczenia. Ich zadaniem jest wykonywanie zdjęć prostopadłych w zakresie światła widzialnego i bliskiej podczerwieni. Podstawowym warunkiem zebrania bardzo dobrego materiału zdjęciowego jest lot na stałej wysokości, w pasach równoległych z pokryciem wzdłużnym fotografii > 65% i pokryciem bocznym >70%. Po zebraniu zdjęć muszą one być odwzorowane na mapie powierzchni danego użytku rolnego, co stanowi podstawię do tworzenia map odwzorowujących kondycję roślin.
Bezzałogowe statki powietrzne stanowią element systemu wspomagania szacowania i oceny uszkodzeń upraw (Smart Crop Damage Identification), dla np. firm ubezpieczeniowych.
Jerzy Koronczok omówił także rozwiązania ograniczające koszty wykonywanych zabiegów polowych. Jednym z przykładów jest wykonywanie uprawy ze zmienną głębokością. (np. Topsolil Mapper). Po skanowaniu pola, narzędzie uprawowe na ciągniku będzie pracować w zależności od zebranych danych (zawartych na mapie) na różnych głębokościach w danym miejscu pola. Istnieje także możliwość pracy narzędzi w czasie rzeczywistym z czujnikiem zwięzłości gleby zamontowanym z przodu ciągnika.
Zarówno sposób z gotową mapą jak i tryb pracy z czasie rzeczywistym mogą być wykorzystane również do zmiany ilości wysiewu nasion na ha, czyli zwiększania lub zmniejszania zagęszczenia roślin, w celu optymalizacji plonów, względem potencjału gleby.
Kompleksowe zarządzanie gospodarstwem
Główny partner I Kongresu techniki Rolniczej - firma 365FarmNet - to jedna z pierwszych firm na naszym rynku oferująca kompleksowe oprogramowanie przeznaczone do zarządzania gospodarstwem. Jego funkcje przedstawiła Monika Cieniawska z 365FarmNet. Ów program, umożliwia nie tylko dokumentację zabiegów wykonywanych w gospodarstwie, ale również tworzenie kart pól i prowadzenie rejestru stosowanych środków ochrony roślin. Stanowi on zbiór wielu elementów i narzędzi służących do logicznego połączenia prac w gospodarstwie z wymogami i potrzebami wynikającymi ze specyfiki poszczególnych upraw oraz gromadzenia danych, raportowania i planowania prac w gospodarstwie. Program poprzez dostępne działy i zgrupowane w nich narzędzia daje możliwości planowania pojedynczych upraw, z wyszczególnieniem gatunków i odmian, terminów siewu, zabiegów je poprzedzających czy ochrony i nawożenia. Ponadto pozwala kierować do danej pracy wybranego operatora. Program 365FarmNet ma funkcję gromadzenia danych zapisywanych podczas wykonywania pracy: jej rodzaju oraz czasu jej trwania i miejsca wykonania. W tym celu musimy jednak zaopatrzyć się w tzw. Active Boxa, czyli urządzenie przesyłające dane na temat pracy maszyn do sieci i systemu.
365FarmNet to oprogramowanie pozwalające z każdego komputera, czy urządzenia mobilnego, poprzez aplikację (na smartfon, czy tablet), uzyskiwać informacje o całym gospodarstwie, stanie wykonanych prac oraz tych zaplanowanych. Program ten umożliwia użytkownikowi także m.in. tworzenie raportów, czy map, w tym także map aplikacyjnych. Niektóre z funkcji programu stanowią płatne moduły. Jednym z nich jest Claas Crop View.
365FarmNet Claas Crop View
Uczestnicy kongresu mogli także dowiedzieć się o oprogramowaniu odgrywającym istotne znaczenie w systemach nawożenia azotem wg map aplikacji. Należy do nich m.in. Claas Crop View. Jest to stosunkowo nowy moduł dodatkowy 365FarmNet, dostępny za opłatą. Jest to aplikacja przeznaczona także do tworzenia map rozsiewu nawozów.
Po zakupieniu i uruchomieniu tego modułu, możemy obserwować wegetację roślin na własnych polach, dzięki udostępnianym danym satelitarnym. Aby móc zaobserwować roślinność i jej stan, należy wybrać określony dzień zaznaczając datę w oknie dialogowym kalendarza. Obserwacje, a raczej jej wyniki, są możliwe do obejrzenia przez rolnika w dniach, w których odbywał się przelot satelity nad danym obszarem.
W kalendarzu zaznaczone są dni z przelotów satelitów nad naszymi polami i z tych dni dostępne są dane obrazujące stan wegetacji naszych roślin na polu. Wizualizacja pola pozwala podzielić je na strefy wegetacji, pokazując w których miejscach jest ona słabsza, a w których jest bardziej intensywna. Podział ten stanowi wtedy podstawę do utworzenia mapy aplikacyjnej z przydzielonymi dawkami nawozów. Możemy ustawić dawkowanie automatyczne ustalając jedną średnią dawkę nawozu na 1 ha, albo ustawiamy dawki ręcznie, wg kolorów przypisanych do stref. Program, podczas tworzenia mapy pozwala wybrać jedną z dwóch strategii: Jakość albo Wyrównanie. Pracując w trybie Jakość, program kreuje większą dawkę na rośliny będące w lepszej kondycji, a mniej nawozu, gdzie wegetacja jest słabsza. Tryb Wyrównanie zwiększa dawki na polach „słabszych” w celu wyrównania wegetacji.
Rozsiewacze przystosowane
Zgromadzeni rolnicy dowiedzieli się także o rozwiązaniach stosowanych w rozsiewaczach nawozów mineralnych przystosowanych do pracy na podstawie map aplikacyjnych. Wykład na ten temat przeprowadził dr inż. Dawid Wojcieszak z UP w Poznaniu. Zmienne dawkowanie ma na celu m.in. ograniczenie strat nawozów, w wyniku przenawożenia oraz rozsiewu nawozów w miejscach gdzie jest to nie wskazane i zabronione, ograniczenia miejsc nie nawiezionych oraz oszczędności związane z kupnem nawozów i ich rozsiewaniem. Zmienne nawożenie wg map aplikacji pozwala również otrzymać wyrównany plon zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. Prelegent zwrócił uwagę m.in. na sposób niezależnego napędu tarcz rozsiewaczy. Dzięki niemu możemy różnicować dawki po obu stronach maszyny, co także przyczynia się do oszczędności nawozów. Dr inż. Dawid Wojcieszak podsumował swoje wystąpienie uwagą, że każdy rolnik powinien lepiej poznać swój rozsiewacz, gdyż „istnieje duża szansa, że dzięki niewielkiemu nakładowi ekonomicznemu może on pracować w systemie zmiennego dawkowania z mapami aplikacyjnymi”.
Łatwiej, szybciej, taniej
Wykład „Ekonomika wykorzystania sprzętu w rolnictwie, a ceny usług. Łatwiej, szybciej, taniej – czy to możliwe? - przeprowadził prof. Edmund Lorencowicz. Tym wystąpieniem rozpoczął się Blok usług rolniczych.
Podejmowanie decyzji dotyczących zakupu i wykorzystania maszyn własnych musi być oparte o kalkulacje kosztów eksploatacji. Przeprowadzenie takich kalkulacji nie jest proste głównie w związku z faktem, że brak jest jednoznacznych wskaźników i współczynników. Np. nieznane są współczynniki kosztów napraw czy też przewidywane okresy eksploatacji maszyn. Wartości te należy oszacować i traktować jako prognozę, gdyż rzeczywiste koszty znane są dopiero po zakończeniu eksploatacji i likwidacji maszyny. Wyniki kalkulacji w zestawieniu z cenami usług umożliwiają podjęcie decyzji odnośnie formy mechanizacji gospodarstwa – czy będzie ona własna (park maszynowy gospodarstwa) czy usługowa – (najem maszyn).
Podczas analizy kosztów wykonania prac maszynowych należy uwzględnić także dodatkowe czynniki jak np. wpływ terminu prac na jakość i ilość plonu. Przedłużanie okresu wykonania prac generuje dodatkowe koszty, które obniżają opłacalność wykorzystania maszyn. Dopiero pełna analiza kosztów w oparciu o rzetelnie określone wskaźniki daje możliwość podjęcia racjonalnych decyzji skutkujących zwiększeniem zysku gospodarstwa.
Usługodawcy koniecznie w związkach
Uczestnicy Kongresu mogli także skorzystać z wiedzy nt. rynku usług rolniczych. Sposób działania niemieckich usługodawców przedstawił w bloku usług rolniczych Sebastian Persiński – przedstawiciel Bundesverband der Lohnunternehmen. Omówił on jak ważne jest łączenie się usługodawców w związki i wspólne działanie. Podkreślał, że już same usługi rolnicze nie wystarczają, aby utrzymać dobrze prosperującą firmę usługową w sektorze rolniczym, co zmusza właścicieli usługowych firm tego segmentu do poszukiwania alternatywnych źródeł zleceń.
Polski sektor usług rolniczych skonkretyzował Józef Dworakowski, właściciel jednej z pierwszych tego rodzaju firm na naszym rynku – Agromixu Rojęczyn. Jego zdaniem rynek ten nie jest prosty i łatwy, wymaga także dużego zaangażowania finansowego. Dodał również, że „tylko wspólne działanie usługodawców w silnym związku pozwoli im z nadzieją patrzeć w przyszłość”. Józef Dworakowski zwrócił także uwagę, że aktualny poziom cen usług rolniczych jest niewspółmiernie niski w stosunku do kosztów utrzymywanego parku maszynowego i nie pozwala na odważne inwestycje w coraz nowszy sprzęt, jakiego wymagają klienci oraz narzuca jakość zlecanych prac.
Ważne dla uczestników spotkania, było pokazanie aspektów ekonomicznych nowych technologii nawożenia i wykonywania usług rolniczych.
Kolejna edycja Kongresu – za rok.