W telehandlerach z hydrostatem o klasycznej konstrukcji mamy najczęściej do czynienia z jednym bądź dwoma zakresami prędkości jazdy. W ładowarkach przegubowych występowały wyłącznie biegi hydrauliczne, czyli powiązane z wyborem przedziału chłonności hydromotoru. Niektóre maszyny ze sztywną ramą mają już mechaniczne skrzynie przekładniowe. W ofercie występują także ładowarki dysponujące kombinacją obu form przełączania biegów. Najczęściej są to maszyny o czterech przełożeniach: dwóch mechanicznych i dwóch hydraulicznych. Najlepiej jeśli zakresy prędkości zmieniamy na postoju. Warto jednak zaznaczyć, że biegi hydrauliczne są mniej wrażliwe na zmianę w czasie jazdy. Dotyczy to jednak jedynie redukcji przełożenia, czyli zwiększenia zakresu chłonności hydromotoru. Przejście z biegu niższego na wyższy może wywołać zbyt gwałtowny przyrost ciśnienia w układzie i przy częstym stosowaniu odbić się negatywnie na jego podzespołach. Przełożenia mechaniczne lepiej zmieniać na postoju. Wyjątkiem jest włoska firma Merlo, która do niektórych modeli za dopłatą oferuje skrzynię Shift-on-the-Go, pozwalającą na bezpieczną zmianę zakresu prędkości jazdy podczas ruchu maszyny. Możliwość taką zapewnia hydrauliczny synchronizator wyrównujący prędkości sprzęganych ze sobą kół zębatych.
Serię ładowarek przegubowych Weideman poszerzył o kolejny model – 1380. Stanowi on uzupełnienie serii, a wyróżnia się swoją różnorodnością konfiguracji. Ładowarki 1380 mogą być wyposażone w różne silniki Perkins: o...
Zwykły mechanik lub powershift
Wśród ładowarek posiadających tylko jeden zakres prędkości jazdy znajdziemy: włoskie maszyny – Merlo Panoramic P 25.6 i Dieci Mini Agri 25.6, model LM5020 amerykańskiej marki New Holland, maszyny T235H i T307H produkcji AUSA oraz model GTH 2506 amerykańskiej firmy Genie należącej do koncernu Terex. Największe grono stanowią telehandlery z dwoma hydraulicznymi przełożeniami. W grupie tej swoich przedstawicieli mają: niemieckie firmy – Claas, Deutz-Fahr, Weidemann, Thaler i Sauerburger, amerykańskie marki – Cat, JLG i Genie, francuski Manitou, włoski Faresin, holenderski Giant oraz austriacki Liebherr. Dwoma przełożeniami mechanicznymi dysponują: Merlo, Dieci i New Holland, zaś czterema kombinowanymi: amerykański Bobcat, angielski Massey Ferguson i włoski Faresin. W ładowarkach na sztywnej ramie zakresy prędkości jazdy, niezależnie od formy, zmieniane są elektrohydraulicznie: za pomocą przełącznika na desce rozdzielczej lub bocznym pulpicie, na dżojstiku bądź poprzez obrót dźwigni po lewej stronie kierownicy, odpowiedzialnej za zmianę kierunku jazdy. Wszystkie maszyny z hydrostatycznym przeniesieniem napędu mają funkcję inchingu. W większości ładowarek na sztywnej ramie operator do impulsowania wykorzystuje pedał oddziałujący także na hamulce kół. Wyjątkiem są maszyny merek: Merlo, Dieci, New Holland, Weidemann (tylko jeden model) i Liebherr. W nich redukcja wydatku pompy niezależnie od obrotów silnika spalinowego obsługiwana jest osobnym pedałem.
Konkurencyjnym rozwiązaniem dla hydrostatu są skrzynie mechaniczne. O ile napęd olejowy daje większą precyzję jego dozowania, o tyle niewątpliwą zaletą tych drugich są: większa sprawność i lepsze parametry trakcyjne. Dlatego też ładowarki ze skrzynią mechaniczną polecane są w gospodarstwach, gdzie spora ilość ich prac przypada na polu, łące lub podczas ciągania przyczep czy podgarniania obornika na pryzmie. Jeśli zależy nam na przełączaniu biegów pod obciążeniem podczas jazdy, lepiej zdecydować się na skrzynię powershift. Za jej wyborem przemawia także możliwość automatycznej zmiany przełożeń. W przeciwnym razie wystarczy standardowa skrzynia z zsynchronizowanymi biegami i elektrohydraulicznie obsługiwanym sprzęgłem głównym. Niezależnie od typu przekładni wszystkie ładowarki z napędem mechanicznym mają zaraz za silnikiem zainstalowany torque converter, czyli przekładnię hydrokinetyczną, łagodzącą szarpnięcia podczas ruszania i zmiany kierunku jazdy.